poniedziałek, 22 lipca 2013

Red Nose... Reaktywacja


Red Nose...

tusz na kartonie + kolografia

ok. 50x40

Skoro na Dziadkowym poletku ujawniona została informacja o odbiciu ,,nosa" na jednym z moich szkiców, nie zostaje mi nic innego jak tylko ukazać go w świetle dziennym ;)

endżoj


A-Ch*j! Tryptyk



,,A-Ch*j!"

tryptyk

tusz + akryl na kartonach

3 x 50x70

(150x70)









tusz na kartonie

50x70





czyli

,,Chałabała Pała Jebała"

tusz + akryl na kartonie

50x70





tusz + akryl na kartonie

50x70



Anu i są syskie tsy ;)



niedziela, 21 lipca 2013

Paso Doble...



,,Paso Doble"

tusz + akryl na kartonie

50x70







czyli krótka historia jak dzik zabił byczka buhaja...
...szukający swym czerwonym ryjkiem żołędzi na orce...










a tymczasem, zachwycam się porannym światłem w bałaganie pracownianym ;)







Red nose

"Red nose"
akryl + tusz na kartce
21x30

Z K.I.M. przystajesz takim się STAJESZ!!!
To przysłowie ma sporo sensu w odniesieniu do HamKid'owych działań.
Jak we wszystkim, tak i w tej materii czas iść do przodu, ewoluując z bezwolnego tworzywa w Tfurcę, a dokładniej w graFIKA (oj fika fika niczym maupa na palemce).
Może technika niezbyt wyszukana, bo zwyczajna kolagrafia, czyli coś czym urozmaicają sobie przedszkolaki czas na zajęciach plastycznych. Jednak wyszedł z tego baaardzo udany autoportret, bezpośrednio powiązany z najbliższym mi obrazem i po części z moją wersją "Malinowego sputnika".

Robi się takie cuś niezwykle łatwo.
Farbą malujemy przedmiot, który będzie służył nam za wypukłą matrycę.
Następnie przykładamy papier przytwierdzony do twardego, płaskiego podłoża.
Dociskamy mocno i gotowe.
Najfajniejsze jest to, że nigdy nie będziemy mieli dwóch takich samych odbitek.
W przypadku "Red nose" powstało ich aż 5, z czego trzy na zwykłych kartkach formatu A4, jedna na wcześniejszej grafice autorstwa Kimona oraz jedna na niezwykle nietrwałym materiale, zatem istnieje już tylko w postaci zdjęć.

Podkreślmy to jeszcze raz.
 Jestem clownem, pijakiem, zboczuszkiem i ogólnie CHUJ-luj-zbój! 
Wstydzę się tego, jednak swojej natury nie zmienię!
O!!!

Mam nadzieję, że nie skończę jako smerfny... tata posiadający sinoniebieski ogonek :D

sobota, 20 lipca 2013

UnderDog...



,,UnderDog..."

czyli

,,Chałabała Pała Jebała"

tusz + akryl na kartonie

50x70





Typ psa na wszystko co się rusza (wsuwa, wysuwa... wsuwa, wysuwa...)
Prosta, nieskomplikowana logika - uważa, za bohaterski czyn penetracje dziur wszelakich niczym Bury Kundel. Chałabała? Bo jebała mu pała jebała, a jebała mu pała, bo nie umyta...





CDN.






a tymczasem...

...sielanka :)







piątek, 19 lipca 2013

Maori Freakin' Warrior


,,Maori Freakin' Warrior..."
czyli
,,Guardian Dragon..."

tusz na kartonie

50x35






Odgrzewane z majówki, ale swojego miejsca na blogu jeszcze nie znalazło :)

na chwile obecną jak najbardziej trafione :D










takie preludium nadchodzącej, radosnej dziobaniny ;)


poniedziałek, 8 lipca 2013

A-Ch*j!



,,A-Ch*j!"

tusz na kartonie

50x70





Żyjąc jeszcze widokami z nad morza, rozmowami z przed roku z Panem Wu oraz zainspirowany grafikami kolegi po fachu, przygotowuje się do czegoś bardziej ambitnego z odrobiną homoerotycznej groteski ;) 

więc potraktujmy to jako szkic wstępny.






Ciągle idzie... 
Harlekin idzie...
HamKid doszedł...




czwartek, 4 lipca 2013

AlterEgo... wystawa


Miałem napisać coś więcej na temat wystawy HamKidowej w Dworku Artura w Gdańsku, lecz ciągle żyje tamtym wieczorem... i nadal jestem wzruszony.

Na krótką fotorelację z wydarzenia zapraszam na zakładkę ,,Narcyz" na Ofelionowym blogu hds'a i na słów kilka na Huncwocie.

Dziękuje przede wszystkim hds'owi, bez którego nie mogłaby odbyć się ta wystawa, ponieważ nie miałbym co na niej pokazać... To piękne zwieńczenie mojej i naszej pracy... To właśnie On rozbudził całą machinę twórczą, która trwa do dnia dzisiejszego...

Dziękuje również Panu Krzysiowi nie tylko za to, że dzięki Jego uprzejmości mogłem pokazać nasze twory, ale dlatego, że okazał się wspaniałym człowiekiem- życzę sobie poznawać więcej tak ciepłych i dobrych ludzi.

Dziękuje za miłe słowa małej gromadki przybyłych osób, oraz przypadkowych zwiedzających.


Co mnie cieszy najbardziej? Że to był głównie wieczór mojej HamKidowej połowicy hds'a- i chyba właśnie to tak bardzo mnie wzruszyło. Byłem dumny i jestem dumny nadal.
Ale umówmy się, że był to wieczór nasz...


:)

Marzyłem o tej wystawie... teraz czas iść dalej, lub po prostu daleko uciec - czując, że był to piękny koniec czegoś... a może początek nowego?








środa, 3 lipca 2013

Performance "Narcyz"

Trzy lata temu popełniłem podwójną recenzję filmową.
Narzekałem w niej, że męski narząd płciowy, zwany członkiem, chujem, wackiem oraz wieloma innymi nazwami jest w czasach współczesnych traktowany jako absolutne tabu.
Dość przykry to fakt, którego w żaden sposób nie ogarniam swoim małym rozumkiem, znajdującym się prawdopodobnie właśnie w tymże narządzie. Postanowiłem więc wypowiedzieć temu stanowi rzeczy prywatną vendettę, którego zwieńczeniem jest trwający od pół roku All day Ophelion.
Jednak coś musiało być impulsem do takiego działania. Jak tak sięgam wstecz pamięcią, to jedną z iskierek z pewnością była wystawa Ars Homo Erotica, której kuratorem był Paweł Leszkowicz. Natomiast zupełnie niedawno, wpadła w moje lepkie łapki jego książka "Nagi mężczyzna", która dała mi sporego kopa, aby projekt kontynuować oraz urozmaicać.
Pozwolę sobie przytoczyć fragment wstępu:
Akt męski to obszar podminowany - erotycznie i politycznie. Pełen akt męski wciąż jest kontrowersyjny i wypierany (...), w polskiej kulturze nowoczesnej problematyzował on kwestie indywidualnej lub zbiorowej wolności, a jego współczesny rozwój wiąże się z emancypacją społeczną i seksualną oraz z demokratyzacją płci. Paradoksalny status aktu męskiego polega na tym, iż jest on symbolem zarówno władzy, jak i opozycji. Jest on gatunkiem bardzo oficjalnym - rzeźbą publiczną, a jednocześnie intymnym, obscenicznym i często cenzurowanym. Dlatego rozważany jest akt męski w swej genitalnej pełni i pruderyjnej osłonie, nacjonalistycznej dumie i anarchistycznym proteście, bolesnej nagości i zmysłowej rozkoszy.

PÓŁ ROKU PROJEKTU!!!
Zostało tylko kolejne pół.
W założeniach do projektu, miałem porastać sierścią właśnie przez taki okres, a później miałem zastanowić się co dalej począć z tym dość uciążliwym faktem.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, nadarzyła się znakomita okazja, aby połączyć przyjemne z pożytecznym.
W przyjaznych progach Dworku Artura, będącego częścią Gdańskiego Archipelagu Kultury, aktualnie pokazywana jest wystawa HamKid'owych prac. Dwa lata naszej radosnej twórczości.
Na wernisaż przygotowałem performance, który jest częścią ADO, a wiodącą rolę grał w nim dziecięcy basenik, z "ulubionym" motywem Anety.

Zapraszam do obejrzenia filmu z występu

oraz fotorelacji.

Na koniec chciałbym podziękować pracownikom Dworku Artura za zorganizowanie wystawy AlterEgo, a w szczególności Panu Krzysztofowi Fafińskiemu, który miał dziś urodziny.

Z racji tego, że w większości pozbawiłem się owłosienia, jedyną częścią ciała zarastającą do końca roku pozostanie głowa.

wtorek, 2 lipca 2013

Narcyz - Preludium

W zaproszeniu na wernisaż wystawy AlterEgo wspominałem, że pierwszy raz w życiu będę wykonywał performance na żywo, w nawiązaniu do ofelionowego projektu.
Chyba się udało.
Szczegóły już wkrótce.

poniedziałek, 1 lipca 2013

AlterEgo... Preludium...




Mimo, że wernisaż wystawy ,,AlterEgo" mam(y) już za sobą, to jednak za nim ujawnię całościowy dorobek, oraz fotorelacje, emocjonalny felieton i film z tego wydarzenia, musiałem pokusić się o małe, przed smakowe preludium ;)



mała próba przed ,,oficjalnym" umieraniem ;)

Dziadek w paczce- czyli nie kupuj kota tffffu piesa w worku...


changes... changes... changes...

tania siła robocza...




kolejne godziny mijają...


basenik matrycowy z dedykacją dla Anety

jeszcze puste...


światła powoli gasną...

czas zacząć odliczanie...

...anu i można już wrota wystawowe otworzyć...


Zdradzę tylko tajemnicę, że emocje mnie zeżarły i popłakałem się niczym bóbr...
Dlaczego?

My Dream Came True ;)

Dwa lata HamKidowej pracy w końcu oficjalnie wylazły na świat dzienny i chyba nie poszły jednak na marne... 





Więcej niebawem i wtedy odpowiedzi na pytania będą zbędne... .
..póki co emocjonalne nadal tkwię w tamtym wieczorze :)