piątek, 25 stycznia 2013

Domowe melodie

Domowe melodie to fenomen ostatnich miesięcy!
Nie znajdziecie ich w rozgłośniach radiowych, TV i na masowych spendach.
Poznałem ich dzięki nieocenionej poszukiwaczce sieciowych rzeczy niebanalnych - Sydonii, która pewnego razu udostępniła w necie ten kawałek.
To była miłość od pierwszego taktu.
Natentychmiast przesłuchałem wszystkie utwory jakie umieścili na YT, razem z Grażką i Zbyszkiem, a chwilę później zamówiłem ich płytę DIY (każda z inną kubkową plamą po kawie).
No i tak sobie na okrągło lecą melodie w domu.

Domowe melodie to trójka przyjaciół, którzy jak sama nazwa grupy sugeruje, plumkają swoje utwory w domowym zaciszu.
Śpiewa Juśka Chowaniak (przewodniczka stada), przygrywając sobie głównie na białym pianinie.
Chłopak z gitarą i bębenkami to Kuba Dykiert.
Kontrabas, harmoszka, śmieszne miny oraz nieopowiedziane kawały, czyli Staszek Czyżewski.
Właśnie wróciłem z ich koncertu w kultowym, bydgoskim klubie Mózg, gdzie towarzyszyła mi cudowna Choco, a planował pojawić się również Kimonek, którego niestety zmogła choroba.
Na żywo prezentują się jeszcze lepiej niż na płycie i w sieci!
Koncert był R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-Y!!!
Domownicy zagrali wszystkie utwory z płyty oraz jedną świeżynkę.
Choćbym chciał się do czegoś przyczepić, to nie mogę. No chyba, że poskarżę się na Panka, bo nie dość że przeszkadzał w trakcie koncertu (głośno fałszował oraz chodził wśród tłumów), to jeszcze wystraszył muzykantów po koncercie.
Jeżeli Drodzy Domownicy to czytają, chciałbym z całego psiego serduszka podziękować za moc niezapomnianych wrażeń, a także przeprosić za tego gbura, mojego Panka.

Do usłyszenia i zobaczenia w Toruniu.

czwartek, 24 stycznia 2013

Pieta... part 2


,,Pieta..."
part 2

ołówek + czarny akryl na kartonie

100x70

odświeżany po poprawkach, zza szafy wyciągnięty
2011

(pierwszy homoerotyczny chrabąszcz)


Wcześniej motyw Piety był dla mnie bardzo wymowny. Bardzo bardzo.
I może napisałbym dłuższy i głębszy felieton w tej materii.
Teraz jakoś troszkę mniej, ale czasem trzeba powrócić do przeszłości, by się nią rozprawić nie zostawiając niczego zawieszonego w eterze.

Motyw ten pojawi się jeszcze nie raz- rzeknę nawet, że powstający komiks tym akcentem zostanie również posmarowany.


Czasem żałuje, ze zniszczyłem obraz na płótnie z tym motywem.

poniżej pierwsza wersja rysunku (dość oszczędna), która swoje pierwsze i ostatnie wyjście miała na mojej pierwszej, autorskiej wystawie w Artefakcie (Kraków) lipcem 2011.


wtorek, 15 stycznia 2013

Pieta...


,,Pieta..."

tusz na kartonie

100x70

Pierwszy kadr Story Art'u...





wcześniejsza przymiarka:



,,Nuttin' But Drawz..." wystawa



Od 17 stycznia będzie można zobaczyć moje chrabąszcze w jednym z lokali na krakowskim Kazimierzu.
17 to moja ukochana liczba, dlatego też w bardzo nowoczesnym (i barwnym) wnętrzu pachnącym secesją, zawiśnie dla kontrastu tyle samo sztuk graficznych w monochromie.

,,Nuttin' but Drawz..."

Wystawa szkiców, rysunku i grafik, obejmująca tematykę męskiej emocjonalności- portret & akt w Story Art'cie. 
Komiksowe kadry powstającego komiksu ,,Maori Warriors...", wspólne dokonania kooperacji Ham&Kid, szybkie, zatrzymanie w kadrze i tuszu postacie to mała próbka skromnej ekspozycji. Zderzenie monochromatycznego tworu dłoni z ekspresyjnym kolorem wnętrza.



Arek Twardowski 

(K.I.M.) 

Rocznik 87'. Urodzony w Ustrzykach Dolnych, przemierzając różne zakątki Bieszczad, obecnie stacjonuje w Krakowie. Absolwent Wydziału Architektury Wnętrz Ogrodowych i Krajobrazu, z krótkim romansem z Grafiką Warsztatową na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, aktualnie realizujący marzenia maczając dłonie w ,,sztukach czystych". Uciekający ze szponów realizmu w opowieści obrazowe luźnego szkicu. Freelancer i wolny rzemieślnik z wyboru. Obecnie współtworzący załogę ŻyWej Pracowni na krakowskim Kazimierzu. 

,,Jako lewitująca kulka miodu, pod osłoną nocy dziobie swoje tuszowe chrabąszcze i cudaki..."


Wernisaż:

17 stycznia 2013
(czwartek)
godz. 19.00

Nova Resto Bar
ul. Estery 18
Kraków


Jakby ktoś przechodził obok to zapraszam :)




poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dupa Tuwima


Mamy kolejny rok komuś poświęcony.
Tym razem padło na Żyda Julka.
Ten promil jego twórczości jaki znam, nawet do mnie przemawia.
Może Komiksowo znowu skręci jakiś dym, jak to było z tym Chopinem?
Chyba też się jakoś włączę w te o(b)(d)chody... Jakiś projekt się klaruje, zatem już możecie ustawiać się w kolejce, aby cmok mnie w ass nie raz.

środa, 2 stycznia 2013

,,Anioły Apokalipsy" wernisaż


 ,,Anioły Apokalipsy..."
Dworek Artura- Stacja Orunia,
Gdańsk

8 grudnia miał miejsce wernisaż wystawy, gdzie tryptyk ,,Bat K.I.M." potraktowany został jako zapowiedź końca świata (,,na wejście") ;)


 








Zbiorowa wystawa potrwa do końca stycznia.

Jeszcze raz dziękuje p.Krzysztofowi za zaproszenie i już mogę powiedzieć, że nie jest to moje ostatnie, artystyczne spotkanie w tym miejscu- ale to już inna opowieść :)

Dziękuje hds'owi za godne reprezentowanie naszego duetu artystycznego Ham&Kid na wernisażu, który zajął się jednocześnie dokumentacją fotograficzną (autor zdjęć) i promocją w Gdańsku :)

Więcej na temat wystawy na Jego blogu (klik) oraz na fanpage'u Stacji Orunia (klik)


wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

(13 to moja szczęśliwa liczba)