poniedziałek, 28 listopada 2011

Jackass...


Rozhasana małpa na (dosłownym) Jackass'ie...
(nie hasie)

czyli w całym tym surrealnym rollercoasterze...

...ja już nic nie wiem...

o_O


jak się odnajdę... 
to odnajdę & zaległe candy'zowanie...




P.S.
Toruń dla Rabki :*


Żabka dla Żabki :*


życzę sobie miłej zacierki i wyskakiwania niczym surykatka z czarnej d...

11 komentarzy:

  1. Osiołku...
    Ja kozetkę po proszę... i jak zwykle coś pysznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i duuuuuuuuużo czekolady tym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan mówi, Pan ma całą górę, i wino na skończenie toastów :)
    Kiedy

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja tym razem zajmę się winem pod pachą i 2/3 czekolady ;)
    no tak... 4 brakuje do tych zaczętych, a ja mam jeszcze kolejny w planie- przydałoby się przynajmniej- może standardowo, jak co 2 tygodnie- po warsztacie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Łeeeee... Miało być Candy ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale żaba po całusie (ponoć) zawsze przemienia się w księcia...:p

    OdpowiedzUsuń
  7. no i co wyszło?
    ani księcia ani nikogo!!!

    a ja dalej w te bajki wierze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wierzyć trzeba.

    Cierpliwości, jest zimno i żaby przez to są nieco oporne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żaby Dziaby & Dziabole to oporniki są ;)

    o nadziei baję to ja zawsze opowiadałem, pokazując ją w dwóch różnych odsłonach paradoksalnych ;)

    OdpowiedzUsuń