Wiosna (przedpremierowo) przyszła, a ja od wczoraj nie przestaje się chichrać.
i nie zawaham się tego nadużywać (vivat prawa autorskie- mam szacha i mata) ;)
Jest to skutek rzecz jasna słońca i możliwości hasania w samym sweterku i czapce, oraz nadmiernego przebywania w pracowni w oparach kwasu, denaturatu, benzyny, rozpuszczalników, werniksu i oczywiście doborowego towarzystwa- z którym można smażyć pierogi ze szpinakiem na piecyku do blach (buhaha- sezon grillowy czas zacząć) ;)
Oficjalnie zamieszkałem na Humberta (Wklęsłodruk), dokonując (dziś) po miesiącu czasu wyboru (w prawo czy w lewo)- dobrego? To jeszcze nie wiem ;)
Zatem relacja na żywo z warsztatu:
Z racji tak pięknego dnia czas zaprezentować kolejnego chrabąszcza kooperacji K.M.I.C.I.C. (klik & klik), powiązanego z moją starą kooperacją HamKid (wszystko kiedyś się kończy)- jedynie z przymrożeniem oka i jakimś zalążkiem nadziei (bo głupi jestem) na ,,dobre czasy" ;)
nom nom nom
,,TransBitch... part 2"
akwatinta + kredki
format bliżej nieokreślony ;)
czyli ,,Ofelion..." jako Drag Queen
(jeśli ktoś nie wie (o_O a niestety są takie osoby- nawet u nas w pracowni) kto to- zapraszam do linku)
oraz...
dzieci nawdychały się oparów i niszczą swe pierwszaki ;>
To taka mała, wiosenna odpowiedź na drugie oblicze utopionego w smutkach narcyza ;)
(rzecz jasna mowa o grafice, bo w naturze i realu ma się dobrze, rzekłbym nawet bardzo dobrze- ale brak mu gustu mimo wszystko- nie żebym był zazdrosny czy coś...)
Zapraszam oczywiście do oryginalnego posta pod tym samym tytułem (klik), gdzie można zobaczyć modela w swej prawdziwej naturze ;>
dziękuje PIĘKNEJ Kurce za wsparcie, a raczej dla Drag Queen oparcie ;)
Muzycznie zakładam na siebie queer'owe wdzianko (zostałem dziś okrzyknięty- i wcale nie samozwańczo- misterem grafiki dostając nawet szarfę buhaha) i czas rozpocząć kolejny, błogi weekend (czyli jednym słowem zacierka od pracy) ;)
dla
Maszki, bo to nasz kawałek :*
oraz druga:
for
others my Ladie's ;)
ps.
niebawem- wieści od Doro, kolejne chrabąszcze Joli, ukończony Ofelion, Mały Czart, oraz kilka perełek trzymanych za pazuchą ;)
p.s.2
przysięgam...
jak coś się nie zmieni- to puszcze swoim zachowaniem pracownie z torbami ;>
jestem koniem
p.s.3
nadal problemy z pocztą
p.s.4
muzyczna dedykacja dla zuchwałych w temacie queer:
Lil' Kim & Amanda Lepore (klik)- 2:52 ;)
p.s.2
przysięgam...
jak coś się nie zmieni- to puszcze swoim zachowaniem pracownie z torbami ;>
jestem koniem
p.s.3
nadal problemy z pocztą
p.s.4
muzyczna dedykacja dla zuchwałych w temacie queer:
Lil' Kim & Amanda Lepore (klik)- 2:52 ;)
Ło! Myślałam w pierwszej chwili, ze to realistyczny malunek z parkietem...
OdpowiedzUsuńOraz mejk ap wiosenny, widzę! :DDD
łeeeeeeee z parkietem?
Usuńmówisz o moim ,,mi-kapie" czy tego... tego... topielca?
mój ma się świetnie- rzekłbym fantastycznie- oko podkręcone (łoł), broda sięga już do pasa od niegolenia się od miesiąca i fryzurę nawet zmieniłem ;) nie jestem już łysiejącym koniem a... kogutem ;P
no ba- mister grafiki to mister grafiki ;P
jeszcze szpilek mi brak- ale ,,Królowa" (Arthi) za równy tydzień pojawi się na krakowskich włościach (kolejny szalony weekend) więc mi użyczy :P