Wczoraj oficjalnie rozpocząłem odliczanie (z krótką przypowieścią) do premiery ,,Shame" (obrazowo- filmowej), choć ,,Wstyd" się przyznać ominęła mnie poniedziałkiem krakowska pra-premiera ;/ dopiero dziś podczas moczenia dłoni w farbie drukarskiej, Kurka zrobiła yyyyyyyy ale to już było ;>
byłbym do przodu z tematem i nie musiałbym jak na szpilach oczekiwać seansu...
Ale, ale w piątek pomiędzy warsztatem a... warsztatem (czyli mały, dłuższy wyskok z pracowni o 13.50) zasiądziemy przed ekranem ;)
hell yeah!
Nie byłem wieki w kinie- więc tym bardziej będzie to dla mnie czysta przyjemność...
Ale, ale w piątek pomiędzy warsztatem a... warsztatem (czyli mały, dłuższy wyskok z pracowni o 13.50) zasiądziemy przed ekranem ;)
hell yeah!
Nie byłem wieki w kinie- więc tym bardziej będzie to dla mnie czysta przyjemność...
Czas uchylić kolejnego rąbka tajemnicy- tym razem padło na efekty podczas prac...
Powyżej warstwa akrylowa- poniżej nakładanie oleju.
Mała ciekawostka- pierwszy raz nie użyłem czerni w obrazie.
Szok!
Choć wiadome jest od dawna, że odrzuciło mnie totalnie od malarstwa ;)
więc sama praca na tak wielkim płótnem jest dość... dziwna i paradoksalna...
Powyżej warstwa akrylowa- poniżej nakładanie oleju.
Mała ciekawostka- pierwszy raz nie użyłem czerni w obrazie.
Szok!
Choć wiadome jest od dawna, że odrzuciło mnie totalnie od malarstwa ;)
więc sama praca na tak wielkim płótnem jest dość... dziwna i paradoksalna...
K.I.M. v.s. Shame
(150 + kapelusz vs. 250)
mały, chudy (ale) byk jednak rady dał ;>
i to nie było moje ostatnie słowo...
i to nie było moje ostatnie słowo...
Z racji dzisiejszego (pokornego) dnia- odsyłam na poletko hds'a ;)
By być w tym (i tamtym) temacie, również i ja ukażę grzeszne atrybuty (a fuj fuj), które były konieczne do powstania ,,Shame..."
Proszę nie pytać w jakich warunkach powstawały te prędkie szkice wstępne (projektowe?) na zwykłych karteluszkach ;) buhah
choć ten kształt, już znacie z ,,Malinowego Sputnika"- jedynie z innej perspektywy ;P
(na śpiocha wszystko da się ogarnąć, szczególnie przed oficjalnym ,,powstaniem" z łóżka- może fotografii obiecałem nie robić (komentarze- klik)- ale kto zabronił mi szkicować? hem?)
a materiał się przydał ;P
a fu!
a be!
a tfu!
a yh!
muzycznie dziś znowu powrót do Walk OFF The Earth z kolejnym znakomitym coverem
(który obecnie doprowadza do odruchu wymiotnego)
ale warto to zobaczyć :)
O!
OdpowiedzUsuńwidzę, pracujesz całą parą... be!
dobrze, że uprzedziłeś - schowałam oczy do kieszeni ;D
staram się ciągle pracować i nie próżnować- a nad tomikiem rozpocznę prace na weekendzie ;)
Usuńzdjęcia są z przed kilku dni- obecnie obraz już skończony i oczekuje na ujawnienie :)
ładnie narysowany i jaki soczysty ten owoc ;P
OdpowiedzUsuńwiem, co to znaczy osiągać perfekcję w rysowaniu niepisa ;)
http://rzezbatomka.blogspot.com/2011/04/pokrowiec.html