,,H.A.M."
preludium szkicowe
czyli ciąg dalszy ludzkiego obnażenia & stanięcia w prawdzie swojej istoty...
Oto człowiek...
szkic z przełomu czerwcowego (?)
ukończony jakiś czas temu :)
ukończony jakiś czas temu :)
,,Ecce HaM(o)..."
węgiel + czarny akryl na kartonie
100x70
chrabąszcz (chyba mój ulubiony z serii ,,homo"), który miał być tylko szkicem przed obrazem, nabrał troszkę więcej wartości niż niekontrolowana plama :)
Szkic ciągle balansuje z miejsca na miejsce...
(jak i reszta szkiców walająca się po kątach- za łożem- a raczej dwoma łożami)
prawdopodobnie długo u mnie miejsca nie zagrzeje ;)
kiedyś pewnie będę sobie pluł w pyszczydło, ze rozdaje szkice ubogim, albo emigrują po śmietnikach- po prostu miejsca już brak, a za szafa i tak się niszczą :)
Jestem termoforem...
tak...
i chyba nie jest to wina mojej jakiejkolwiek posuchy...
przed zaśnięciem moje ciało zaczyna się nagrzewać, czując pulsujące palce, które maja ochotę wybuchnąć z gorąca...
w momencie kiedy nie wstanę i sie nie ochłodzę zostając w łóżku błogo odpływając w śnie, oblewa mnie pot... pot to mało powiedziane...
jest to parowanie ciała, któro chyba posiada w sobie wiaderko wody!
co jest równoznaczne ze zmianą pościeli...
chwilami jest to męczące, szczególnie podczas drzemki popołudniowej...
co jest równoznaczne ze zmianą pościeli...
chwilami jest to męczące, szczególnie podczas drzemki popołudniowej...
zaznaczam, że nocą sypiam nago & pod kocem i przy otwartym oknie...
jest kilka wersji:
za dużo benzyny w pracowni i trujących substancji, które ciało wyrzuca...
za mało jedzenia, którego ciało się domaga...
przekwitam- skoki cieplarniane...
wypacam tęsknotę- pękając z mym sercem...
za dużo myślę przed zaśnięciem- bawiąc się w prymitywnego filozofa...
wyrzucam w ten sposób z siebie pląs & has...
wyrzucam w ten sposób z siebie pląs & has...
jestem grzejnikiem- bez zaworu, który można zakręcić...
jestem termoforem- którego trzeba tulić pożyczając od łóżka do łóżka...
(ostatni wariant najbardziej mi pasuje)
(ostatni wariant najbardziej mi pasuje)
zastanawiam się który wariant najbardziej jest prawdopodobny, bo każdy pochodzi z innych ust ;]
Na zakończenie małe preludium ukazujące już drugą matrycę zeżartą przez kwas (akwaforta), z kolejnym obliczem my unavaible inspiration ;)
tym razem szykuje się tryptyk, powiązany z długotrwałym projektem- o czym pisałem jeszcze niedawno ;)
muzycznie buja dziś stara, dobra Kelis :D
A może po prostu trzeba iść do lekarza albo to poświadomie przeżywany stres lub jakieś napięcie, zepchnięte do podświadomości?
OdpowiedzUsuńCzyli jakby nie było - lekarz, lekarz, lekarz
i nie pytać, nie biadolić, tylko z nogi zapier... :D
PS Może jeszcze zrobimy ranking, słupki procentowe, statystki i podsumowanie ? :DDD ;P :)
Świetny pomysł :P
OdpowiedzUsuńranking:
,,Co dolega Kimuszce?"
ha ha ha
ja nie lubię do lekarza... ja mam chyba jakąś awersje :D tak w ogóle żeby chorować trzeba mieć... zdrowie :P
samo przyszło, samo pójdzie ;]
od wypadku nie byłem ani razu u lekarza ;)
Kroi się bardzo fajny rysunek!
OdpowiedzUsuńAju zobaczymy jak wyjdzie w praniu :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na kolejny rysunek, mam tylko jedno skojarzenie ;DDD
OdpowiedzUsuńJestem autentycznie zboczony i nie mam zamiaru leczyć tej dolegliwości buahahahahaha
podoba mi się brat;]
OdpowiedzUsuńA czy masz już upatrzonego jakiegoś konkretnego ubogiego? Jeśli nie, to u mnie za szafą jest jeszcze trochę miejsca...
OdpowiedzUsuńKimciu gada gada gada, a tymczasem osobiste obcowanie z jego chrabąszczami to całkiem oddzielne, milczące przeżycie. Zasmakowałam :)
hds ;) drzew na starość się nie przesadza, więc nawet już Ja boczkiem patrze na Twoje seksualne erupcje wewnętrzne ;]
OdpowiedzUsuńSiossssssssstra :* dostaniesz ten szkic przed wywaleniem go do kubła :*
Aneto :) ubogich i strapionych w duchu jest wiele, którzy lubią zbierać makulaturę ;]
ale z chęcią użyczę Twojej szafy :D jest przynajmniej szansa, ze coś z nich pozostanie ;]
zasmakowałaś milczenia z chrabąszczami?
o zgrozo ;) mam nadzieje, że nie trzeba Cię reanimować ;]
Tak, podzielam zdanie Anety.
OdpowiedzUsuńZ Kimciem najlepiej kiedy mówi mało albo mówi konkrety. A on naprawdę umie opowiadać o własnej twórczości w sposób bardzo emocjonalny i sycący.
Bardzo tego Chłopak potrzebuje...
;)
Moim zdaniem rysunek jest świetny Przypadkiem tu zajrzałam Fajna kreska ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Boczkiem czy zboczkiem ;>
OdpowiedzUsuńRogaliku :)
OdpowiedzUsuńproszę nie zdradzać naszych sekretów ;)
Madlen :)
bardzo mi miło, że zaglądnęłaś i chciało Ci się naskrobać tych kilka słówek :)
hds- nie łap mnie za słówka, bo nie wiem co odpowiedzieć o_O
ha ha
Oj, przepraszam.
OdpowiedzUsuńWybacz, nie chciałem.