piątek, 16 września 2011

Pink Friday 12


Jestem, pędzę, zaraz będę :D
a raczej już jestem z powrotem, bo mam się dobrze :P

Po ponad 2 miesięcznej przerwie powracam na hadesowe poletko :)
z nowościami, ploteczkami i kolejnymi słodkimi opowieściami o hadesie, rozlewające miody na jego serce i nie tylko (które za wszelką cenę stara się zniwelować do minimum, a Ja nie pozwolę tak bardzo bajerować czytelników) ;] z racji, że sam emocjonalną istotą jestem, więc i te emocje najbardziej dostrzegam, które mimowolnie i bez mej ingerencji wyciągam - a raczej same one wychodzą - w szczególności od starszaków - bo jak tu nie zaopiekować się takim słodkim i pustym maleństwem, mającym metr pięćdziesiąt w kapeluszniku ;]

Przez ostatnie 2 miesiące, miałem przyjemność znów wiele czasu spędzić w towarzystwie Freak'a... Były to chwile przepełnione w momenty jak i przełomowe w naszej relacji, tak i kooperacji, która dostała oficjalnej nazwy Ham&Kid, czy jak kto woli Załoga Dzi&Dzi (czyli Dzidzia & Dziadziu), o której obydwoje napisaliśmy tu i tu...
Spotkaliśmy się w tym czasie w czterech różnych miejscach, rozsianych po różnych zakątkach Polski (północ- południe), co doprowadziło do rozwinięcia skrzydeł przyjaźni oraz samego faktu wspólnego tworzenia, a aura otoczenia, tylko sprzyjała całemu rozwojowi akcji :)
ale o tym napiszę w kolejnych odcinkach Pinku - by od razu nie wylewać kawy na ławę ;]
Kto by pomyślał, że przypadkowa znajomość i współpraca, która miała początkiem posłużyć tylko do mego aktowego warsztatu przy egzaminach, doprowadzi do poważnych planów współpracy, która w końcu zaczyna się krystalizować...
Plany są dość ambitne- wymagające zaangażowania i pracy z obu stron...


Hades Dziaduszek, faktycznie prywatnie jest... dziaduszkiem, i to w każdym aspekcie tego słowa ;] nie mówię tego tylko dlatego, że podczas biegów leśnych dostawał zadyszki, narzekał na zmęczenie wymawiając słowa rozlazłym głosem (daleko jeszcze???), burczenie w brzuchu, radosne pierdzenie, komary, ubierał się dość ubogo w rozciągniętym i rozlazłym swetrze, przemierzając miasto w czarnej, wełnianej czapce, lub zarośnięty niczym cap (od stóp do głów- łół) można mu było dodać +20, do wieku w którym obecnie panuje, a podczas korzystania z toalety, a raczej krzaczka, nie było słychać jednostajnego siiiiiiiik, a sik sik sik, sikkkk sik sik...
Ale głównie dlatego, że dał mi się poznać ze strony... ojcowskiej!
Różnica wiekowa faktycznie przekracza lat grubych kilka, a sam hds, wyzwolił z siebie instynkty rodzicielskie... Opowiadając ciekawostki z historii okolicy w których się poruszaliśmy, powracał myślami wstecz - by swoim życiowym doświadczeniem pokazać swoją drogę jaką przebył, by stać się takim a nie innym człowiekiem, błyskał wiedzą z zakresu różnych dziedzin, dając wiele rad Starszego Pana, no i co najbardziej mnie uderzyło - pokazanie swojej natury opiekuńczego... Tatina ;]
Tatina który pokazuje dziecku jak się pływa, jak się wiosłuje, jak się nawiguje łódką, jak rozpoznać w terenie która może być godzina, jak zrobić węzeł, poznać zwierzaka po tropie itd itp... to tak z grubsza :)
ale szczegóły również w innym odcinku pinkowego emocjonalnego...


kooperacja Ham&Kid przynosi nie tylko pierwsze efekty pracy wizualnej - tutaj szkic ,,Rapture In The Morning", o którym napisałem więcej u siebie, będącym preludium tego, czego można się po nas spodziewać - ale chyba wpływem jednego na drugiego w codzienności i podejściu do pewnych aspektów relacji, funkcjonowania i codzienności ;] uzupełniając swoje braki wzajemnie - choć ode mnie niewiele można się nauczyć - poza cierpliwością, wylewnością czy jak tutaj opieką - przykładem może być kilkudniowa dieta wegetariańska hds'a (bo jak wiadomo nie jem od 11 lat wszystkiego co na mnie się patrzy oczami), czy zrzucenie przez Niego kilku kilogramów (bo napatrzył się na wychudzone ciało K.I.M.'a) lub uzewnętrznienie więcej ciepłych pokładów emocjonalnych (pisząc chwilami więcej miłych słów na forum- bez ciętych ripost)...
Ja sam zacząłem ćwiczyć, biegać, rzuciłem palenie, co uwarunkowało przybyciu kilku kilogramów w masie mięśniowej - głównie właśnie hades mnie do tego zmotywował swoimi opowieściami no i samo patrzenie na niego sprawia, że człowiek popada w jeszcze większe kompleksy niż posiada ;] zmieniłem garderobę na nieco więcej niż czerń, i zaprzestałem za bardzo przejmować się opinią otoczenia wobec swojego pląsu - nie zważając na krytykę, jeśli jest bezpodstawna... ale jeszcze długa droga przede mną, by stać się ,,małym hadeskiem"- bo jest to główny cel Freaka - by uplastycznić mnie na swój obraz i podobieństwo ha ha ha ha
jak na razie efekt jest mizerny, ale podobno widzi światło w tunelu ;P


Na zakończenie bezproduktywnego ślinotoku, zdjęcie podesłane mi anonimowo na maila...
Zostaliśmy z Hadesem ukradkowo przyłapani w naszej melinie, na obmyślaniu planów kooperacyjnych oraz zmieniania świata na bardziej pozytywny...
Autor zagroził słowami kilkoma oraz wielkim uśmiechem na twarzy :P


dedykacja muzyczna sprowokowana poprzez samego hds'a, który nakarmił mnie w wolnym czasie, podczas mych oględzin w sławnym z opowiadań ,,kurniku" (gdzie miałem przyjemność podpatrzeć jego wyczyny w pracy - kolejny szok który przeżyłem - widząc Go w całkiem innej roli)



Anu a ja pożyczam miłego weekendu i mam nadzieje, że znów będzie mi się tu mile pisało piątku każdego :)
fajnie było tu powrócić :D

pozdrawiam

K.I.M.

10 komentarzy:

  1. Hades dziaduszkiem ;)? Normalnie zaplułam ekran i spłakałam się ze śmiechu. Kimciu skarbie, ja nie wiem z kim Ty żeś się widywał, ale ja na korepetycje z komiksów chodzę do faceta, któremu do dziadka bardzo ale to bardzo daleko, do Starszego Pana też ;D

    ps. Kimi, jeśli to przez Ciebie hds jest taki szczuplutki, to przysięgam, że Ci do tyłka nakopię! ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kłamstwa, kłamstwa, jeszcze raz kłamstwa, wyssane z maleńkiego, czarnego paluszka ;DDD
    Jedyne do czego się przyznaję, to do utraty kilogramów (tyle ile Kim przybrał, tyle Ham stracił, czyli pełna kooperatywa)

    OdpowiedzUsuń
  3. Macieju- lepiej późno niż wcale ;]

    Choco- hmmmm pamiętaj, że hades nie jedno oblicze posiada, i nie jedno jeszcze pokaże i ujawni...
    ale tylko nieliczni mogą zobaczyć hds'a w pełni prawdy :P ha ha ha
    przecież wiadome, że na spotkanie z piękną kobietą nie ubierze się w worek kartofli- to nie w Jego stylu ;) ogoli się, upindraczy przed lustrem jako narcyz i wybuja w tany, nie dając po sobie poznać że bidny się sypie ;]

    tak :D Kimon winny wszystkiemu co złe ;P mam to wpisane w swoją naturę ;] dlatego nazywany jestem ,,Czarnym Marianem"- nie tylko ze względu na ciemnoskórość...
    a nie powinnaś do tyłka kopać, ino nauki pobierać ;]

    hds'ku :)
    niestety nikt Ci nie uwierzy w tłumaczenia :)
    prawda bolesną jest...
    a jak sam wiesz- mam jeszcze wiele do ujawnienia i nie zawaham się tego użyć :*
    a za małego, czarnego ... paluszka, masz wpier*** :P ha ha ha

    nie zawracajcie mi tyłka, bo mam w ch... tzn dużo roboty ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero teraz nadrabiasz edukacyjne zaległości???
    Rychło w czas hahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. Kimciu, od Hadesa to i owszem, mogę pobierać ;)
    Oj Kimi Kimi, na spotkanie z piękną kobietą to się może Hades, jak to żeś ujął pięknie, "upindraczy", ale z Choco to już inna inność ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. :D se se se ciesze się, że w ciągu godziny Pink Friday staje się najgorętszym kartoflem tygodnia :P
    zatęskniło towarzystwo za mym prostactwem
    prawidłowo ;]
    rozochoci mnie to do dalszego pisania ;]

    hds- tak... zaległości- właśnie to i nie tylko...

    choco- nie bądź taka skromna i pokorna, bo i tak Ci nikt nie uwierzy...
    a że pobierasz nauk różnorakich to i Ja wiem ha ha ha

    spadam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja generuję te statystyki, żeby Ci przykro nie było ;P

    Dla nikogo się nie pindrzę, bo nie muszę ;PPP

    OdpowiedzUsuń
  8. A dopiero doleczyłam oczy z pink eye.... i znów muszę iść po kropelki. Kimonowi to wajhę od kontrastu trzeba by utrącić. Ma ktoś Go w zasięgu?

    OdpowiedzUsuń
  9. Co zrobisz ;)
    Dzieciak ma fazę na kolorki, więc niech się wybawi ;D

    OdpowiedzUsuń