Jak wiadomo z ostatnich news’ów, jak na moim i HaDesowym poletku, trwają ciągłe prace nad cyklem obrazów z Freak’iem w roli głównej, który użyczył swej facjaty w swoim wolnym czasie i to zupełnie bezinteresownie ( nawet romans nie wchodził w grę), bym mógł zrobić krok do przodu i przygotować się przed egzaminami na Akademie Pięknych Sztuk oraz przed swoją pierwszą, autorską wystawą ;] od spontana do spontana, wyszło co wyszło ;]
Praca ciągle wrze, moje spanie ograniczyło się do minimum ( dziś nawet oka nie kładłem), a HaDeSowe oblicze coraz bardziej ujawnia się na forum publicznym, które można obserwować w tym wpisie ( oraz poprzednich HaDeSowych) i moim poletku…
Nie od dziś wiadomo, że Freak łapie się dla zabawy różnych przedsięwzięć artystycznych- sesyjki, pozowania, akty, reklama- o czym ochoczo wspominał niejednokrotnie na swoim poletku, łechtając się niemiłosiernie- bo zimny narcyz to… zimny narcyz- i to bez dwóch zadań- a sam obmawiany otwarcie o tym powiada katując się na siłcę, by móc w lustrze patrzeć jak jego masa mięśniowa ciągle jest w rozkwicie- nie daj Bóg by zauważył zbędny tłuszczyk ;]
ciiiiiiii- to temat tabu ;] nigdy nie powiadać w jego towarzystwie o wadze ;] jeśli temat zostanie podjęty- rozmawiać o pogodzie udając że tematu nie ma ;] polecam i… ostrzegam :P
;] tak to jest dziecięciu z zakamarków wsi pokazać duże miasto i jego możliwości ;] no i z pokornego dziecięcia, któro wiecznie w książkach siedziało, wyrosło zimne, sarkastyczne draństwo, niejednokrotnie szpilkę wbijając ;] ale chyba za to się Go kocha?
Ale wcale się nie dziwię- z takimi gabarytami, można robić to i owo ;] i udzielać się w szerokim zakresie działania ;] cieszy mnie fakt, że mogę być pierwszym z pod którego powstaną obrazy- i to w temacie akuratnie takim ;] ale może naturystom łatwiej jest ,,bawić” się w takie rzeczy? woah ;]
Nie będę komentował minionego tygodnia, bo Freak dogłębnie go skwitował w jednym z wpisów- cieszę się, że nie próżnuje ( widzę jak kwitnie i dobry humor udziela mu się na różnym poziomie egzystencjalnym- i oby tak dalej) a swoje brudne stopy wkłada w pożyteczną pracę, która nie zamyka się na leżeniu ptaszorem do góry, nad jeziorem z komiksem w dłoni ;]
Zatem zapraszam częściej do oględzin mego bloga jeśli chcecie oglądać HaDeSa w jego całej okazałości ;] a jeśli chcecie się bardziej napajać pozytywną wibracją pozostańcie tu :)
Miłego weekendu
K.I.M.
na zakończenie pozytywny pląs z podtekstem dedykacyjnym ;]
przy tej piosence wraz z mą Maszką nie jedną imprezę obskoczyliśmy ;P
nieeee, no ja stąd idę, bo się kompleksów nabawię jeszcze ;) i nadamiar krwi uderzy mi do główki ;)
OdpowiedzUsuń;] jakich kompleksów ;]
OdpowiedzUsuńChoco o czym Ty powiadasz ;]
jak to jakich? wyglądowych ;P
OdpowiedzUsuń;P ale HaDeSik to narcystyczny chłopiec ;]
OdpowiedzUsuńTy jesteś kobietą ;P
izi izi
narcyz nie narcyz, ale jakie ma mięśnie!
OdpowiedzUsuńtak wiem, niestety... ;)
;] przecież ja nie żartowałem u siebie na poletku, że ogarnianie proporcji HaDeSa było niczym wyprawa na Mont Everest ;]
OdpowiedzUsuńnawet nie pytaj ile miękkich ołówków poszło na ten światłocień;]
dlatego malarskie zabawy są łatwiejsze z jego facjatą ;]
w zdrowym ciele- zdrowy duch :)
kiedyś Freak pisał o tym, jak się wziął za siebie i swoje ciało ;)
Wcale się nie dziwię :)
OdpowiedzUsuńJa się mogę co najwyżej mocno rozciągnąć, powyginać i takie tam. Ja jak się biorę za porządnie za siebie, to się robię koścista i można by się na mnie anatomii uczyć ;) To pewnie dlatego że jestem kobietą właśnie. Cóż, taki los ;)
ważne by czuć się dobrze ;]
OdpowiedzUsuńczy to z kostka czy z mięśniem, nawet ukochanym tłuszczykiem ;]
anatomii powiadasz.... hmmmmm ;] studium aktu?
Kimi, ja bym się w życiu wtedy nie rozebrała nawet do stroju kąpielowego...
OdpowiedzUsuńWażne, aby czuć się ze sobą dobrze :) Tak serio, to ja się czuję, pracuję nad swoją własną normą i nie jest źle ;)
Kimi, jak na Hadesie popraktykujesz, to z innymi sobie poradzisz ;)
;] eh ten wstyd ;P
OdpowiedzUsuń:) no i piknie powiedziane :) rób co chcesz- wszystko w wolności :)
anu masz wiele racji ;) skoro takie ,,książkowe" ciało z anatomii zostało mi poddane, to z resztą pójdzie mi o niebo lepiej ;] chyba...
Jak już ostatnio stwierdziłam - nie mam zachamowań, ale w gruncie rzeczy jestem wstydliwa.
OdpowiedzUsuńKorzystaj Kimi korzystaj, skoro masz możliwość :) Przeszkolisz się porządnie ;)
;] to możemy sobie rękę podać ;]
OdpowiedzUsuńkorzystam, korzystam :)
dlatego ten cały amok pracy ;)
:)
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam wszystkich zainteresowanych, a w szczególności Kimonka, ale byłem zmuszony usunąć jedno zdjęcie z powyższego wpisu ;/
OdpowiedzUsuńMój błąd ;]
Po prostu nie poinformowałem autora zdjęć i tego wpisu, a widocznie on sam nie doczytał ze zrozumieniem tego tekstu.
Chodzi o to, że usunięte foto nosiło znamiona aktu, a na publikację takowych nie wyrażam zgody.
Robione one były tylko i wyłącznie jako materiał pomocniczy do projektów graficznych.
Kimon ma zielone światło na dysponowanie moim wizerunkiem na szkicu i w kompletnym obrazie, natomiast foto-aktów upubliczniać mu nie wolno.
Przynajmniej do momentu wydania setnego odcinka SZF ;)
Poza tym zdjęcie to raniło moje poczucie estetyki, wylewającym się z kadru tłuszczem ;D
Faktycznie jedno zniknęło, nie zauważyłem ;)
OdpowiedzUsuń;] a wybacz dziecino ma- w pierś biję się mocno ;]
OdpowiedzUsuńmea kulpa ;]
oglądając Twoje wcześniejsze wpisy, zdjęcia i morsowania, gdzie pokazujesz swój brzusio i nie tylko, chciałem tak nawiązać do wpisu na Twym poletku ;] nigdy więcej się to nie powtórzy ;)
Nie masz za co przepraszać.
OdpowiedzUsuńGranica w tym zdjęciu była płynna (czy to był akt, czy jeszcze nie) ;D
bądź co bądź kłaniam się uniżenie do Twej stopy prosząc o wybaczenie i brak chłosty ;]
OdpowiedzUsuńnigdy więcej...
nie dobry Kimon! ciah!
OdpowiedzUsuńnie dobry...
Po wysłuchaniu absolutnie szkaradnej zaśpiewki, która nosiła znamiona dedykacji dla mnie, mogę udzielić tylko jednej odpowiedzi na padające w niej pytanie: I'm leaving :-). Zgłuchnięty i z lekka podgłupiały :-). Mam nadzieję, że same pytania już były bez podtekstu :D.
OdpowiedzUsuń