wtorek, 17 kwietnia 2012

,,Ofelion..." Dyptyk Mniejszy...


 ,,Ofelion... "
dyptyk mniejszy... 

 akwatinta + mezzotinta 

 50x40 & 50x70


profil
akwatinta
40x50
(szybciak w kwasie- 15min lawowania)
Tym akcentem i tym dyptykiem, raz na zawsze żegnam się z motywem Ofeliona- z jednej strony jest to rzecz bardzo dobra, z drugiej- mam jak zwykle niedosyt i wiele znaków zapytania- czy zrobiłem wszystko co w mojej mocy, by po raz pierwszy być ,,dumnym" z jakiegoś cyklu i tego co wyszło z pod mojej łapy...

Niestety cały, ,,emocjonalny" projekt szlag trafił i już nie mam na niego takiego parcia jak wcześniej. Miałem niebawem wystawić ten cykl podczas jednego festiwalu (niebawem o nim)- jednak chyba dwa razy się zastanowię czy cykl puścić dalej niż za poletko bloggerowe czy wirtualnej rzeczywistości.


part 1
akwatinta & mezzotinta
50x70
 Za nim powstał Ofelion- dużo czasu poświeciłem na poszukiwanie tego motywu w męskiej odsłonie- wkręciłem w to również mojego profesora. Kiedy było brak jakichkolwiek wzmianek- poświęciłem się pracy w warsztacie.

Kiedy wrzuciłem dyptyk na Variarta, odezwał się Piotr Dryll, który motyw męskiej Ofelii widział już dużo, dużo wcześniej w kolorze- na jednym z obrazów podczas jakiejś wystawy- jednak nie mógł odnaleźć źródła. Oczywiście był to dla mnie mały cios w serducho, mówiąc do siebie ,,Daaaamn!". Za moją prośbą wziął się za poszukiwania i zadeklarował to oficjalnie. 

Jednak odnalazł się kolejny motyw Ofeliona, tym razem w fotografii:


Kyle Rand
,,Ophelia"

W jednym z komentarzy pod profilem Piotra, odnalazłem tą fotograficzną odpowiedź do mojej pracy od ,,Graficznego Kolegi Po Fachu", który po raz kolejny (przypadek ,,Shame..." na Digarcie czy sławetny już w swej naturze ,,Verdict...") zainteresował się moimi chrabąszczami- śledząc ich losy, by postawić mnie do pionu, troszkę piórka podciąć i determinując do dalszego stawiania sobie poprzeczki- za co dziękuje, czując się jak Atreyu z Never Ending Story (w końcu jestem ciągłym Wojownikiem)- dobrze, że przynajmniej ktoś trzyma rękę na pulsie, nie patrząc się jednostajnie wstecz.

nie może obejść się dziś bez Madoxa- od jakiegoś czasu staram sie rozłożyć ten klip na czynnik pierwszy, bo wzbudza we mnie wiele niepokoju:



koniec z emocjonalnymi topielcami w swych smutkach ;>
SIC!

1 komentarz:

  1. Nie dziwię się, że Ofelion tonie na naszych oczach w dziełach wielu twórców, wszak jego "praszczurzyca" wzbudza emocje odkąd Shakespeare wziął się za "Hamleta". Ważne aby dzieło wykorzystujące motyw było oryginalne i nacechowane było indywidualnym rysem artysty, a nie było kserówką poprawianą tuszem. Dyptyk bardzo mi się podoba. Jeżeli kiedyś miałby lądować na "śmietniku chrabąszczowym" - zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń