Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 czerwca 2013

Ogłoszenie Bagiennego Dziadka

23.06.2013.
W związku z pobytem HamKidu nad morzem, prawdopodobnie nastąpi krótka przerwa w aktualizowaniu Opheliona.

Na początek lata gorąco polecam poniższy utwór muzyczny.
Teledysk do niego również zacny.

piątek, 21 grudnia 2012

Rozpad osobowości

Długo wyczekiwany Koniec Świata nie nastąpił.
Dzięki temu skończyłyby się wszystkie moje troski, których ostatnio życie mi nie szczędziło.
Były one główną przyczyną blogowej absencji i pęknięcia w psychice.

Podobno skończyła się Era Ryb (mój znak zodiaku), a rozpoczęła się pełna nadziei Era Wodnika.
Tak czy siak obydwa znaki są wodne, więc co ma wisieć nie utonie.
Jeśli ktoś wierzy w ten bull shit, proszę bardzo.
O sobie wiem jedno.
Czas zebrać się do kupy oraz poskładać na nowo!

Zanosząc się szaleńczym śmiechem patrzę z nadzieją w przyszłość.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Pink Friday 2


Z racji, że zniknąłem na chwil kilka z mych osobistych blogowych włości przekazując je HaDeSowi, dostałem od Niego propozycję, by raz na tydzień wrzucić na Jego poletku jakiś ciekawy felietonik, który go nie skompromituje aż tak bardzo ;] rozrusza zastane kości, powieje świeżością i podniesie choć odrobinę statystyki ;)

Nie ukrywam że nieco mój sposób pisania różni się od Freak’owego, no i tematycznie jesteś raczej rozbiegani- ale łączy nas jedno- pozytyw i dobra zabawa :D która niesie za sobą skrobanie energetycznych wibracji, którymi trzeba się dzielić z szerszym gronem - jak najbardziej tak ;)

W zeszłym tygodniu próbowałem się wcielić w role HaDeSa z racji Prima Aprilis heheh nie ukrywam, ze kilka osób łyknęło to jak pelikan, mimo, że post był podpisany jak byk przeze mnie ;) czyli mimo wszystko płynie w nas ta sama sarkastyczna i prymitywna żyłka ha ha ha oł jeeee

Długo zastanawiałem się w jaki sposób prowadzić ,,Pink Friday”, który będzie elastycznym popatrzeniem na tydzień miniony na bloggowych włościach Freak’a :D wiec na dzień dobry mamy porażkę pokazującą moje małpie podmóżdże z racji, że się nie przygotowałem, nie przestudiowując obserwowanych przez Niego blogów ;) a co za tym drepta, post zostanie prędko usunięty przez właściciela :D więc jak prędko cykl się pojawił, tak prędko zniknie ;P tak to jest wybierać się z motyką na słońce ;) następnym razem się poprawię :DDDDDDDD mam nadzieje ;)

Dziś zaczniemy od romantyzmu ;] ha ha ha Przez ostatni tydzień zaobserwowałem HaDeSową tendencje do wylewności swoich uczuć na różnych blogach, które mimo wolnie podglądać muszę ;) mimo, że wiosna pohasała już pełną parą, amory w sercu Freak’a ciągle buzują, rzekłbym nawet, że coraz bardziej się uzewnętrzniają ;] może to racja spadania na grunt na jakim się pojawia? Żyzna gleba? Albo to po prostu tęsknota za JIP? Coraz bardziej daje o sobie znać, a Freak po prostu miejsca sobie przez to znaleźć nie może z racji, że jednak to ruchliwe stworzenie- nie bardziej ode mnie? cycuszki, sianko, zerkanie w oczęta, winko, szepty na uszko, serenady i felietony o niedołężnym pręciku… czytując niektóre komentarze na blogach gdzie pojawia się Freak, banan pojawia się na mojej facjacie ;] ukradkiem czytam i czytam, umierając nie prosząc o reanimacje :D konwersacje przeradzają się w istny amok pozytywnych wibracji, a boczny obserwator, który pojawia się tam po raz pierwszy myśli sobie- Sodoma i Gomora :D każdy z każdym i ze wszystkim :D zastanawiam się tylko czy adorowane Panie dostające słodycz na usta zdają sobie sprawę, że HaDeS tak na prawdę jest wyrafinowanym, zimnym draniem, który tylko kokietuje i zbiera sobie poletko do kurniczka, by móc łechtać swoje ego ;) a gdy przychodzi co do czego prędko łapki umywa, mówiąc- mam rączki na kołderce zwalając na swego ptaka (nie)ponuraka, który chwilowo jest niedołężny :D jest w tym tyle uroku, że nie dziwie się, że wszędzie gdzie się ten człek pojawi, zwykła rozmowa przeradza się w sztorm :D

Każda zabawa ma swoje granice i w tym Freak jest również bezkonkurencyjny, wiedząc kiedy z twarzą się wycofać- bo bądź co bądź narcyz nie może sobie pozwolić na bezwzględną kompromitację, ładnie żegnając się z tłumem fanów idąc spać lub udając amok pracy ;) ha ha ha opanował to do perfekcji ;] chyba jedyna rzecz jaką mu zazdroszczę ha ha ha

Nakręcić, rozpalić i pozostawić- to sprawia mu największa satysfakcję ;P

Mógłbym się tak rozpisywać bez końca z racji, że jestem obserwatorem psychologicznym danej sylwetki, ale mój czas na antenie jest ograniczony ;) heheh

Wiec zapraszam za tydzień na kolejna porcję newsów z zakamarków HaDeSowej duszy ;] następnym razem będzie o pozytywach ;P

Na zakończenie zapraszam do małego konkursu- które będą się pojawiać od czasu do czasu podczas ,,Pink Friday” ;)

Będzie trzeba odpowiedzieć na jedno pytanie z pod maski jaką zakłada HDS ;]

Dziś do wygrania HaDeSowy szkic, który powstał podczas ogarniania jego proporcji do etnicznego obrazu. Niestety stwierdził że nie podpisze się osobiście, z racji, że dłoń mu się spoci, a jest używana w innym celu, więc będziecie musieli się obejść smakiem… Szkiców teraz będzie w brud, bo jak wiadomo HaDeS zgodził się być moim modelem artystycznym ;) od czegoś trzeba zacząć i żeby nie było, to nie ja nalegałem… aż tak bardzo ;P

Pytanie jest następujące ;] ha ha ha

Gdzie pracuje i czym zajmuje się prywatnie HaDeS?

Najbardziej Freakowate i pocieszne odpowiedzi będą wybierane w poniedziałek z pośród komentarzy zostawionych pod tym postem przez samego HaDeSa ;] a szkic zostanie podesłany pod same drzwiczki :DDDDDDD oczywiście jeśli padnie prawidłowa odpowiedź, właściciel ładnie przedstawi swoją sylwetkę prędzej czy później ;] jeśli nie… no nic to;) chyba każdy zastanawiał się czym jest jego owa praca w… kurniku ;P

Hasajcie błogo, kolorowo ;] znikam oddając głos Freak’owi ;]

Kimonek

no i muzyczka dla ucha ;]


miał być teledysk, ale nie można umieścić- a tak mi przypomina HaDeSowe poletko ;] perełka jak dla mnie :) a teledyski Fever Ray są dla mnie majstersztykiem :)

zapomniałem dodać, że na fotkach nie kto inny jak sam Cypisior, który został twarzą ,,Pink Friday" ha ha ha z racji słabości do HaDeSa, a raczej z racji mej słabości, a jego błogosławieństwa jako brata ha ha ha

czwartek, 31 marca 2011

Pink Friday

Postanowiłem spoważnieć!

Z racji, że blogowe statystyki wzrastają, łechtając moje próżne, narcystyczne ego, pokusiłem się o stworzenie kolejnego działu ,,Pink Friday”, który będzie pojawiał się równo co tydzień, w każdy piątek. Zapraszam, bo wiem, że w końcu coś zacznie się dziać na moim nudnym blogu i zastane towarzystwo w końcu zostanie rozruszane- chociaż od jakiegoś czasu zabieracie się za tańce podrygując jak sflaczałe marionetki.

Zaraz przy boku SZB, B(vs)K czy Fafikowych Travel’ów, PF będzie to elokwentny i pełen mojej inteligencji strzał w 10tkę, by w końcu osiągnąć sukces mojej boskiej natury, po którym nosić mnie na piedestale będą, a jak wiadomo, nic mnie tak nie raduje jak ukłony i oklaski wydawane przez liczne pary rąk… a wtedy ja ,,rosnę" w duchu… i nie tylko ;)))))

Z racji, że prosty jestem człowiek ze wsi, wiadomo- lubię być w centrum uwagi, zaczepiając niewiasty, które tylko wzdychają na mój widok… ale już dawno sobie obiecałem że blog nie będzie przypominał formy dziennika, więc w szczegóły nie wchodźmy ;] w końcu jestem pod ukradkową obserwacją JIP… Więc cichutko ;]

Ohy, ahy, ciumki hrumki! W dupkach się poprzewracało :DDDDDDDD

Popularność… seksapil… cudowny zapach :) jak przepocone po całym dniu majtałasy! To lubię, jak i wiele innych fetyszy… nie ma jak swojskie zapachy :D

od razu kojarzą mi się z przydrożnym obornikiem :)

Na samą myśl przyszłego tygodnia i Pink Friday, na moim ciele rozpalonym i wyjustowanym z racji brazylijskiej depilacji , jajka smażyć można ;)))) więc warto i zachęcam!

nadpobudliwość daje o sobie znać, ale radze sobie na wszystkie możliwe sposoby, bo jak wiadomo, co przede mną nie ucieknie do mnie należy. Wiosna, tańce, motyle… a mi ciągle marcować się chce, mimo, ze kwiecień już mamy… dobrze, że jest jeszcze coś takiego jak wiejska, swojska potupanka :))))))

Wpłaty na konto dla Doro, Kimiego i Choco, prowadzą mnie na skraj bankructwa, by statystyki podbijali, a niestety mamy kryzys finansowy, co dało mi się odczuć po kieszonce…

No masz… Fafikowi żryć dać trzeba, w hoteliku się od czasu do czasu polansować, no i komiks do podtarcia tyłka zakupić- wiadomo… wychodek… i jak tu końca z końcem nie wiązać?

:D Cykl jest dzisiaj tylko zapowiedzią, bo niestety w kurniku idzie coraz gorzej, a chomik z kółeczka wypadł, a bez prowadzenia z rączkę daleko nie zajdę sam…

nikt już na zabytki lecieć nie chce, bo pojawia się konkurencja zamiatająca ogonem ,,stare wygi”- przepraszam ,,stare kwoki” :PPPPPP wiem, że obserwowany jestem- ale kobity mają słabość do mnie, nie większa jak ja do nich ;>>>>>>>>>>

:P ale na szczęście jest coś takiego jak blog, który wprowadza na moje skromne progi nowy kurniczek, w który włączają się Doro, Choco, Madmargot i Aneta :DDDDDDDD

już mam je owiane wokół paliczka swego ;] yeesssssss

:DDDD dlatego pojawia się dedykacja muzyczna:

Prosiłem Doro o retusz mojej facjaty i wymiany elewacji, niestety, podobno RedHair zamknęła się teraz w swoim sadzie grządki pielęgnować, z racji, że wolała taplać się w błotku ucząc się nowych zaklęć i wywarów, niż opiekować się domem. Podobno w tym roku znów tykwę chce sadzić ;]

daj jej Boże!

Kimi miał mi zmalować nową twarz, skwitował, że za byle co się nie łapie, gówniarz szybko się uczy… nauka w las nie idzie...

Aneta dalej się rozkręca, co bardzo mi pochlebia ;] nie mówiąc już o Choco ;]

Arti miał ze mną uczyć się układu tanecznego w wielkich szpilach, niestety poległem tak samo jak i on… tak to jest jak dwie ciapy się do czegoś zabierają ;]

Lachony…

ale znalazłem układ taneczny, który jak najbardziej przypadł mi do gusty, ukazując całego ja :)))

kto chętny do wspólnych pląsów???

kupiłem nawet stroje ;PPPPPP

i jak tu nie wierzyć, że taniec wyzwala?

miał pojawić się akt- ale przecież na dniach SZF ;] więc z niedosytem do jutra jęzory wystawić ;]

Przepraszam za ewentualne liternictwo, ale pisanie nigdy nie było moją dobrą stroną, robiąc błędy- buhaj na buhaju- sorrrry- byk na byku ;PPPPPP

niedziela, 20 marca 2011

Koniec zabawy... bo WIOSNA przyszła!!!

Wiosenna zabawa obrazem dobiegła końca, czas wziąć się do ostrej harówy ;D

Przyznaję, że konkurs przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, tym bardziej że nagroda jest symboliczna.
Co prawda Kimi na swoim blogu próbował stręczyć moimi nagimi hasami ze zwycięzcą, jednak szybko przywołałem go do porządku ;-P
Zatem osoba, której propozycja najbardziej odjechanego tła/gadżetu, zostanie wybrana przez główną sędzinę, będzie miała SATYSFAKCJĘ!!! z tego, że to właśnie jej pomysł został wykorzystany w finalnym obrazie.

Wszystkim licznie przybyłym i uczestniczącym w zabawia, chciałbym z całego serca serdecznie podziękować za wkład i zaangażowanie ;)
Kochani!!! Bez Was nie byłoby takiego radosnego początku wiosny, która właśnie kalendarzowo zawitała do naszego, pięknego kraju.
DZIĘKI!!!
;D

Przechodząc do konkretów.
Zliczając ankiety, działające na naszych dwóch blogach, oddaliście 57 ważnych głosów.
Pięciu (5) z Was uważa, że należy skończyć ten toksyczny układ artysta-muza, gdyż nic dobrego z tego nie wyniknie.
Ośmioro (8) uznało, iż najbardziej korzystne portretowanie mojej skromnej osoby, będzie poprzez pokazanie szlachetnego profilu.
Zdecydowanej większości spodobała się wersja bardziej od przodu, czyli en face (22 osoby).
Tyle samo (22), uznało że obie wersje są równie śliczne, dając tym samym do zrozumienia, że w rzemieślniku Kimonku drzemie olbrzymi potencjał Artysty La Belle Kimona.
Wielkie brawa dla niego!!!

Wykazaliście się również sporą kreatywnością w wymyślaniu tła oraz gadżetów mających znaleźć się na obrazie.
Co prawda niektóre z nich kompletnie zmieniłyby charakter obrazu, więc nie mają racji bytu, ale dla porządku i zabawy pozwolę je sobie wymienić.

Wasze propozycje poukładane losowo:
- sznur pereł zawieszony na ciele (szyja, pas);
- hasająca w tle łania;
- biegający w tle golasy;
- berło w dłoni oraz latające klucze za modelem;
- pejzaż zimowy (nadjeziorny lub leśny);
- mrowie motyli, liści lub krwistoczerwonych płatków róż, jak w filmie American Beauty;
- wnętrze galerii sklepowej, z gapiami w tle;
- klucze w garści;
- łuk i strzały w kołczanie;
- dziewczyna;
- ludowe wzornictwo (hafty, wycinanki);
- fioletowa torebka;
- dzika przyroda.

Jak widać rozrzut macie... fatalny ;D

Przyznaję się, że mam swojego absolutnego faworyta, tylko że ja jestem laikiem w tej kwestii.
Ostateczny wybór gadżetu/tła, należy do specjalistki w tej dziedzinie (jedynej która zgodziła się podjąć tego arcytrudnego zadania) - Doro, która pewnie wróciła już z piekielnego zlotu czarownic, wróżek i czarodziejek.

Ze strony dwóch osób, padła moim zdaniem słuszna uwaga, żeby bardziej wyeksponować Fafika.

Z wielu stron padały liczne (niepoważne) propozycje, żeby rozebrać modela...
Moi drodzy, to nie ten obraz!!!
Na gołą... klatę przyjdzie czas, jak się Kimcia odpowiednio sprawi ;D

Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję Wam wszystkim, kłaniając się nisko w pas oraz cmokając uniżenie w stópki.

C U L8R...

UPDATE 21.03.2011. godzina 14:00
Monsieur le Kimon na swoim blogu dał swoje podsumowanie zabawy.

Natomiast przed chwilą La Grande Madame Doro ogłosiła WERDYKT!!!

Cieszę się bardzo, że z gadżetów został wybrany mój faworyt - sznur pereł;D
Zaproponowany przez tajemniczą ;> Anetę.

Oddajmy głos Doro:
Najbardziej przemawia do mnie sznur pereł, może być fantazyjnie zawiązany lub analogicznie do "Damy z łasiczką" - swobodny.
Bujność znaczeniowa postaci; jej mocny charakter, monumentalizacja, ukłon w stronę klasyki ["Dama z gronostajem/łasiczką"] jest strzałem w dziesiątkę.
Zwierzątkiem definiującym skojarzenie jest tu Fafik.Przychylam się wszystkimi czterema rękami do tego, aby lepiej go wyeksponować.

Współczesne ubranie bohatera odsyła nas i więzi w teraźniejszości, pozostawiając jednak pole do popisu wyobraźni temporalnej - "co by było gdyby był Jej współczesnym? Jak namalowałby Hadesa Sam Mistrz?", "puszczając oko" w stronę widza strojem i kapturem.
Ciekawym uzupełnieniem i przypomnieniem, że Hades bawi się własnym wizerunkiem bez lęku i z pełną swobodą, byłyby właśnie perły - za całym bagażem znaczeń i skojarzeń.
Bez żalu odrzucam inne, ciekawe propozycje --- absolutne minimum zastosowanych środków jest tu wyznacznikiem smaku - to ukłon w stronę inteligencji widza, czyli Waszą!


Troszkę ubolewam, że niestety jurorka nie zdecydowała się na żadne, freakowe tło ;(
Jednakże w pełni rozumiem jej propozycję gładkiej, ciemnej oprawy.
Co za dużo to niezdrowo, więc żeby obraz chociaż odrobinę posiadał jakieś walory artystyczne, a nie stoczył się zupełnie w kiczowato-popelinowy rynsztok, ten wybór jest jak najbardziej adekwatny ;D

THX DORO!!!

poniedziałek, 14 marca 2011

Wiosenna zabawa obrazem

Wiosna za oknem, a przynajmniej jej pierwsze zwiastuny, zatem razem z niejakim Kimonkiem przygotowaliśmy dla Was (czytelników) niewinną zabawę, do której serdecznie Was zapraszamy!!!

Nie, nie, nie...
Nie chodzi o radosne fikołki i hasy wśród lasów i łąk.

Stali czytelnicy już wiedzą, że wygrałem u niego obraz (portret) do namalowania, a że ostatnio wyszło szydło z worka ;> czyli domniemany prąć u Mony Lisy, to ja sobie wymyśliłem że na malowidle uwiecznię się z Fafikiem na wzór Damy z łasiczką ;D

Kimon popełnił już wstępne szkice tuszem, jak i ołówkiem.

W tym momencie na scenę wkraczacie WY, drodzy czytelnicy i obserwatorzy.

Proszę Was o pomoc w wyborze odpowiedniego ujęcia, mojej boskiej sylwety i urzekającego ciałka Fafika ;D

Do wyboru są dwie pozycje:
Pierwsza - bardziej z profilu.

Druga - bardziej en face.

Na górze bloga, po prawej stronie znajduje się ankieta, w którą proszę raźno klikać.
Macie czas do niedzieli włącznie!!!
Ankieta zostanie zamknięta o północy z niedzieli na poniedziałek.

Jeżeli komuś zabawa się podoba, to w komentarzach do posta może napisać uzasadnienie wyboru.

Bonusem w zabawie jest możliwość wymyślenia jakiegoś motywu/gadżetu/atrybutu, który zostanie wmalowany w tło obrazu.
Mogą być ptaszki, motylki, ślimaczki i cokolwiek Wam do łba wpadnie ;D
Pomysły należy zapisywać w komentarzu do posta.

Samo dzieło ma być w konwencji jak najbardziej odlotowo-kolorowo, wiejsko-odpustowo, jednym słowem na bogato, w stylu zastaw się, a postaw się.

Chłopak do tej pory malował prawie same smutne bąki, zatem należy mu się odskocznia od rutyny ;D

Zatem gorąco zachęcam do wymyślania freakowych bonusów obrazowych ;)))
Uczestniczyć może każdy, nawet anonimy jeśli się podpiszą w jakikolwiek sposób ;)

Nad prawidłowym przebiegiem całego konkursu, prosto z kotła wypełnionego siarką, czuwa wybitna specjalistka w dziedzinie magicznego malarstwa - Doro Oklasky!!!
Yeahhhhh!!! ;D

Głosować można w dwóch miejscach jednocześnie - tutaj oraz na dziecięcym blogu Kimiego.

wtorek, 1 marca 2011

Wygrałem!!


Tak smakuje prawdziwe zwycięstwo ;D

Co prawda Losująca Sierotka postąpiła nieprzepisowo z wybranym pierwszym losem, jednak jej mina po odczytaniu znajdującego się tam brutalnie pokąsanego pseudo jest bezcenna ;D

Dalej już nic nie zdołam napisać, bo wzruszenie odbiera mi mowę ;)

Poniższy zapis pozwoliłem sobie skopiować z komentarzy pod ogłoszeniowym wpisem:
"Agulowi serdecznie gratuluję wygranej, a resztę konkurencji chciałbym serdecznie przeprosić, gdyż na chwilę nurzania Cypisowej dłoni w maszynie losującej, pozamieniałem magicznie wszystkie losy na własne ;)
Nie spodziewałem się, że komisja zarządzi dogrywkę, więc chyba dobrze zrobiłem, używając chwilowych czarów, bo w innym przypadku pewnie zostałbym zdyskwalifikowany ;D

Dziękuję z całego serca, a jutro rano idziemy z Fafikiem pozować do zdjęcia stylizowanego na...

autor oraz internetowi śledczy, wiedzą już na co ;>"