23.06.2013. |
Na początek lata gorąco polecam poniższy utwór muzyczny.
Teledysk do niego również zacny.
23.06.2013. |
Nie ukrywam że nieco mój sposób pisania różni się od Freak’owego, no i tematycznie jesteś raczej rozbiegani- ale łączy nas jedno- pozytyw i dobra zabawa :D która niesie za sobą skrobanie energetycznych wibracji, którymi trzeba się dzielić z szerszym gronem - jak najbardziej tak ;)
W zeszłym tygodniu próbowałem się wcielić w role HaDeSa z racji Prima Aprilis heheh nie ukrywam, ze kilka osób łyknęło to jak pelikan, mimo, że post był podpisany jak byk przeze mnie ;) czyli mimo wszystko płynie w nas ta sama sarkastyczna i prymitywna żyłka ha ha ha oł jeeee
Długo zastanawiałem się w jaki sposób prowadzić ,,Pink Friday”, który będzie elastycznym popatrzeniem na tydzień miniony na bloggowych włościach Freak’a :D wiec na dzień dobry mamy porażkę pokazującą moje małpie podmóżdże z racji, że się nie przygotowałem, nie przestudiowując obserwowanych przez Niego blogów ;) a co za tym drepta, post zostanie prędko usunięty przez właściciela :D więc jak prędko cykl się pojawił, tak prędko zniknie ;P tak to jest wybierać się z motyką na słońce ;) następnym razem się poprawię :DDDDDDDD mam nadzieje ;)
Dziś zaczniemy od romantyzmu ;] ha ha ha Przez ostatni tydzień zaobserwowałem HaDeSową tendencje do wylewności swoich uczuć na różnych blogach, które mimo wolnie podglądać muszę ;) mimo, że wiosna pohasała już pełną parą, amory w sercu Freak’a ciągle buzują, rzekłbym nawet, że coraz bardziej się uzewnętrzniają ;] może to racja spadania na grunt na jakim się pojawia? Żyzna gleba? Albo to po prostu tęsknota za JIP? Coraz bardziej daje o sobie znać, a Freak po prostu miejsca sobie przez to znaleźć nie może z racji, że jednak to ruchliwe stworzenie- nie bardziej ode mnie? cycuszki, sianko, zerkanie w oczęta, winko, szepty na uszko, serenady i felietony o niedołężnym pręciku… czytując niektóre komentarze na blogach gdzie pojawia się Freak, banan pojawia się na mojej facjacie ;] ukradkiem czytam i czytam, umierając nie prosząc o reanimacje :D konwersacje przeradzają się w istny amok pozytywnych wibracji, a boczny obserwator, który pojawia się tam po raz pierwszy myśli sobie- Sodoma i Gomora :D każdy z każdym i ze wszystkim :D zastanawiam się tylko czy adorowane Panie dostające słodycz na usta zdają sobie sprawę, że HaDeS tak na prawdę jest wyrafinowanym, zimnym draniem, który tylko kokietuje i zbiera sobie poletko do kurniczka, by móc łechtać swoje ego ;) a gdy przychodzi co do czego prędko łapki umywa, mówiąc- mam rączki na kołderce zwalając na swego ptaka (nie)ponuraka, który chwilowo jest niedołężny :D jest w tym tyle uroku, że nie dziwie się, że wszędzie gdzie się ten człek pojawi, zwykła rozmowa przeradza się w sztorm :D
Każda zabawa ma swoje granice i w tym Freak jest również bezkonkurencyjny, wiedząc kiedy z twarzą się wycofać- bo bądź co bądź narcyz nie może sobie pozwolić na bezwzględną kompromitację, ładnie żegnając się z tłumem fanów idąc spać lub udając amok pracy ;) ha ha ha opanował to do perfekcji ;] chyba jedyna rzecz jaką mu zazdroszczę ha ha ha
Nakręcić, rozpalić i pozostawić- to sprawia mu największa satysfakcję ;P
Mógłbym się tak rozpisywać bez końca z racji, że jestem obserwatorem psychologicznym danej sylwetki, ale mój czas na antenie jest ograniczony ;) heheh
Wiec zapraszam za tydzień na kolejna porcję newsów z zakamarków HaDeSowej duszy ;] następnym razem będzie o pozytywach ;P
Na zakończenie zapraszam do małego konkursu- które będą się pojawiać od czasu do czasu podczas ,,Pink Friday” ;)
Będzie trzeba odpowiedzieć na jedno pytanie z pod maski jaką zakłada HDS ;]
Dziś do wygrania HaDeSowy szkic, który powstał podczas ogarniania jego proporcji do etnicznego obrazu. Niestety stwierdził że nie podpisze się osobiście, z racji, że dłoń mu się spoci, a jest używana w innym celu, więc będziecie musieli się obejść smakiem… Szkiców teraz będzie w brud, bo jak wiadomo HaDeS zgodził się być moim modelem artystycznym ;) od czegoś trzeba zacząć i żeby nie było, to nie ja nalegałem… aż tak bardzo ;P
Pytanie jest następujące ;] ha ha ha
Gdzie pracuje i czym zajmuje się prywatnie HaDeS?
Najbardziej Freakowate i pocieszne odpowiedzi będą wybierane w poniedziałek z pośród komentarzy zostawionych pod tym postem przez samego HaDeSa ;] a szkic zostanie podesłany pod same drzwiczki :DDDDDDD oczywiście jeśli padnie prawidłowa odpowiedź, właściciel ładnie przedstawi swoją sylwetkę prędzej czy później ;] jeśli nie… no nic to;) chyba każdy zastanawiał się czym jest jego owa praca w… kurniku ;P
Hasajcie błogo, kolorowo ;] znikam oddając głos Freak’owi ;]
Kimonek
no i muzyczka dla ucha ;]
miał być teledysk, ale nie można umieścić- a tak mi przypomina HaDeSowe poletko ;] perełka jak dla mnie :) a teledyski Fever Ray są dla mnie majstersztykiem :)
zapomniałem dodać, że na fotkach nie kto inny jak sam Cypisior, który został twarzą ,,Pink Friday" ha ha ha z racji słabości do HaDeSa, a raczej z racji mej słabości, a jego błogosławieństwa jako brata ha ha ha
Z racji, że blogowe statystyki wzrastają, łechtając moje próżne, narcystyczne ego, pokusiłem się o stworzenie kolejnego działu ,,Pink Friday”, który będzie pojawiał się równo co tydzień, w każdy piątek. Zapraszam, bo wiem, że w końcu coś zacznie się dziać na moim nudnym blogu i zastane towarzystwo w końcu zostanie rozruszane- chociaż od jakiegoś czasu zabieracie się za tańce podrygując jak sflaczałe marionetki.
Zaraz przy boku SZB, B(vs)K czy Fafikowych Travel’ów, PF będzie to elokwentny i pełen mojej inteligencji strzał w 10tkę, by w końcu osiągnąć sukces mojej boskiej natury, po którym nosić mnie na piedestale będą, a jak wiadomo, nic mnie tak nie raduje jak ukłony i oklaski wydawane przez liczne pary rąk… a wtedy ja ,,rosnę" w duchu… i nie tylko ;)))))
Z racji, że prosty jestem człowiek ze wsi, wiadomo- lubię być w centrum uwagi, zaczepiając niewiasty, które tylko wzdychają na mój widok… ale już dawno sobie obiecałem że blog nie będzie przypominał formy dziennika, więc w szczegóły nie wchodźmy ;] w końcu jestem pod ukradkową obserwacją JIP… Więc cichutko ;]
Ohy, ahy, ciumki hrumki! W dupkach się poprzewracało :DDDDDDDD
Popularność… seksapil… cudowny zapach :) jak przepocone po całym dniu majtałasy! To lubię, jak i wiele innych fetyszy… nie ma jak swojskie zapachy :D
od razu kojarzą mi się z przydrożnym obornikiem :)
Na samą myśl przyszłego tygodnia i Pink Friday, na moim ciele rozpalonym i wyjustowanym z racji brazylijskiej depilacji , jajka smażyć można ;)))) więc warto i zachęcam!
nadpobudliwość daje o sobie znać, ale radze sobie na wszystkie możliwe sposoby, bo jak wiadomo, co przede mną nie ucieknie do mnie należy. Wiosna, tańce, motyle… a mi ciągle marcować się chce, mimo, ze kwiecień już mamy… dobrze, że jest jeszcze coś takiego jak wiejska, swojska potupanka :))))))
Wpłaty na konto dla Doro, Kimiego i Choco, prowadzą mnie na skraj bankructwa, by statystyki podbijali, a niestety mamy kryzys finansowy, co dało mi się odczuć po kieszonce…
No masz… Fafikowi żryć dać trzeba, w hoteliku się od czasu do czasu polansować, no i komiks do podtarcia tyłka zakupić- wiadomo… wychodek… i jak tu końca z końcem nie wiązać?
:D Cykl jest dzisiaj tylko zapowiedzią, bo niestety w kurniku idzie coraz gorzej, a chomik z kółeczka wypadł, a bez prowadzenia z rączkę daleko nie zajdę sam…
nikt już na zabytki lecieć nie chce, bo pojawia się konkurencja zamiatająca ogonem ,,stare wygi”- przepraszam ,,stare kwoki” :PPPPPP wiem, że obserwowany jestem- ale kobity mają słabość do mnie, nie większa jak ja do nich ;>>>>>>>>>>
:P ale na szczęście jest coś takiego jak blog, który wprowadza na moje skromne progi nowy kurniczek, w który włączają się Doro, Choco, Madmargot i Aneta :DDDDDDDD
już mam je owiane wokół paliczka swego ;] yeesssssss
:DDDD dlatego pojawia się dedykacja muzyczna:
Prosiłem Doro o retusz mojej facjaty i wymiany elewacji, niestety, podobno RedHair zamknęła się teraz w swoim sadzie grządki pielęgnować, z racji, że wolała taplać się w błotku ucząc się nowych zaklęć i wywarów, niż opiekować się domem. Podobno w tym roku znów tykwę chce sadzić ;]
daj jej Boże!
Kimi miał mi zmalować nową twarz, skwitował, że za byle co się nie łapie, gówniarz szybko się uczy… nauka w las nie idzie...
Aneta dalej się rozkręca, co bardzo mi pochlebia ;] nie mówiąc już o Choco ;]Arti miał ze mną uczyć się układu tanecznego w wielkich szpilach, niestety poległem tak samo jak i on… tak to jest jak dwie ciapy się do czegoś zabierają ;]
Lachony…
ale znalazłem układ taneczny, który jak najbardziej przypadł mi do gusty, ukazując całego ja :)))
kto chętny do wspólnych pląsów???
kupiłem nawet stroje ;PPPPPP
i jak tu nie wierzyć, że taniec wyzwala?
miał pojawić się akt- ale przecież na dniach SZF ;] więc z niedosytem do jutra jęzory wystawić ;]
Przepraszam za ewentualne liternictwo, ale pisanie nigdy nie było moją dobrą stroną, robiąc błędy- buhaj na buhaju- sorrrry- byk na byku ;PPPPPP