czwartek, 31 marca 2011

Pink Friday

Postanowiłem spoważnieć!

Z racji, że blogowe statystyki wzrastają, łechtając moje próżne, narcystyczne ego, pokusiłem się o stworzenie kolejnego działu ,,Pink Friday”, który będzie pojawiał się równo co tydzień, w każdy piątek. Zapraszam, bo wiem, że w końcu coś zacznie się dziać na moim nudnym blogu i zastane towarzystwo w końcu zostanie rozruszane- chociaż od jakiegoś czasu zabieracie się za tańce podrygując jak sflaczałe marionetki.

Zaraz przy boku SZB, B(vs)K czy Fafikowych Travel’ów, PF będzie to elokwentny i pełen mojej inteligencji strzał w 10tkę, by w końcu osiągnąć sukces mojej boskiej natury, po którym nosić mnie na piedestale będą, a jak wiadomo, nic mnie tak nie raduje jak ukłony i oklaski wydawane przez liczne pary rąk… a wtedy ja ,,rosnę" w duchu… i nie tylko ;)))))

Z racji, że prosty jestem człowiek ze wsi, wiadomo- lubię być w centrum uwagi, zaczepiając niewiasty, które tylko wzdychają na mój widok… ale już dawno sobie obiecałem że blog nie będzie przypominał formy dziennika, więc w szczegóły nie wchodźmy ;] w końcu jestem pod ukradkową obserwacją JIP… Więc cichutko ;]

Ohy, ahy, ciumki hrumki! W dupkach się poprzewracało :DDDDDDDD

Popularność… seksapil… cudowny zapach :) jak przepocone po całym dniu majtałasy! To lubię, jak i wiele innych fetyszy… nie ma jak swojskie zapachy :D

od razu kojarzą mi się z przydrożnym obornikiem :)

Na samą myśl przyszłego tygodnia i Pink Friday, na moim ciele rozpalonym i wyjustowanym z racji brazylijskiej depilacji , jajka smażyć można ;)))) więc warto i zachęcam!

nadpobudliwość daje o sobie znać, ale radze sobie na wszystkie możliwe sposoby, bo jak wiadomo, co przede mną nie ucieknie do mnie należy. Wiosna, tańce, motyle… a mi ciągle marcować się chce, mimo, ze kwiecień już mamy… dobrze, że jest jeszcze coś takiego jak wiejska, swojska potupanka :))))))

Wpłaty na konto dla Doro, Kimiego i Choco, prowadzą mnie na skraj bankructwa, by statystyki podbijali, a niestety mamy kryzys finansowy, co dało mi się odczuć po kieszonce…

No masz… Fafikowi żryć dać trzeba, w hoteliku się od czasu do czasu polansować, no i komiks do podtarcia tyłka zakupić- wiadomo… wychodek… i jak tu końca z końcem nie wiązać?

:D Cykl jest dzisiaj tylko zapowiedzią, bo niestety w kurniku idzie coraz gorzej, a chomik z kółeczka wypadł, a bez prowadzenia z rączkę daleko nie zajdę sam…

nikt już na zabytki lecieć nie chce, bo pojawia się konkurencja zamiatająca ogonem ,,stare wygi”- przepraszam ,,stare kwoki” :PPPPPP wiem, że obserwowany jestem- ale kobity mają słabość do mnie, nie większa jak ja do nich ;>>>>>>>>>>

:P ale na szczęście jest coś takiego jak blog, który wprowadza na moje skromne progi nowy kurniczek, w który włączają się Doro, Choco, Madmargot i Aneta :DDDDDDDD

już mam je owiane wokół paliczka swego ;] yeesssssss

:DDDD dlatego pojawia się dedykacja muzyczna:

Prosiłem Doro o retusz mojej facjaty i wymiany elewacji, niestety, podobno RedHair zamknęła się teraz w swoim sadzie grządki pielęgnować, z racji, że wolała taplać się w błotku ucząc się nowych zaklęć i wywarów, niż opiekować się domem. Podobno w tym roku znów tykwę chce sadzić ;]

daj jej Boże!

Kimi miał mi zmalować nową twarz, skwitował, że za byle co się nie łapie, gówniarz szybko się uczy… nauka w las nie idzie...

Aneta dalej się rozkręca, co bardzo mi pochlebia ;] nie mówiąc już o Choco ;]

Arti miał ze mną uczyć się układu tanecznego w wielkich szpilach, niestety poległem tak samo jak i on… tak to jest jak dwie ciapy się do czegoś zabierają ;]

Lachony…

ale znalazłem układ taneczny, który jak najbardziej przypadł mi do gusty, ukazując całego ja :)))

kto chętny do wspólnych pląsów???

kupiłem nawet stroje ;PPPPPP

i jak tu nie wierzyć, że taniec wyzwala?

miał pojawić się akt- ale przecież na dniach SZF ;] więc z niedosytem do jutra jęzory wystawić ;]

Przepraszam za ewentualne liternictwo, ale pisanie nigdy nie było moją dobrą stroną, robiąc błędy- buhaj na buhaju- sorrrry- byk na byku ;PPPPPP

45 komentarzy:

  1. Hahahahahahahahahahahahaha
    :D:D:D:D:D

    Wiosna... Ach to ty ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, ach, i jeszcze gwoli ścisłości naukowej: kobieta nie kura, nie jest stworzeniem monogamicznym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu też blog wariatów.... jadę do Skandynawii, poszukać Pereł Północy ;DDD

    ps.klip cudowny, od dziś ustawiam go jako stronę startową!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!
    Małpa mi na blogu szaleje ;D
    Czy jest na sali weteryniarz ;))))))
    Uśpić ją natychmiast hahahahahahahah

    Leżę i kwiczę ze śmiechu ;)))))))))))))))))DDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Aneto - kura też nie monogamiczna ;D
    Z musu bidula, musi jednego koguta zazwyczaj znosić ;)

    Doro - zabierz mnie ze sobą, albo chociaż Fafika.
    Klip położył mnie na łopatki ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. No musi, bo co robią koguty jak ich jest więcej niż jeden?

    Żeby nie pozostawić wątpliwości: krrrrwawy morrrd

    Pakuję węzełek i zbieram się z wami... Wykańcza mnie i spać mi nie daje ta wiosna hormonalna tu i tam i wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. HaDeS Ty wszędzie musisz tą swoją dupkę pokazywać???

    OdpowiedzUsuń
  8. :D ja spokojnie zmieszczę się do walizeczki podręcznej, wiec może byłby ktoś chętny zabrać mnie ze sobą???

    OdpowiedzUsuń
  9. Odcinając się od "kurniczka" i z niskim ukłonami do JIP: dupka całkiem niezła w kłującym kontekście wąsatych kłosów ;)

    Kimon, dziś będę Twoim memento: Ty chyba coś robić miałeś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aneto :DDDDDDD cały czas :DDDDD jak widać ha ha ha
    kto powiedział, że zawieszając bloga, zniknę stąd na zawsze? po prostu znikam z obrazkami :D aż do rewolucji la la la la
    a że na moim blogu nudno, przenoszę się do HaDeSa ;] raz na tydzień rządzić tu będę :D chociaz i tak już rządzę ;PPPP

    ha ha ha dupka i kłosy :DDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie puszczam pary z dzioba. Potem ktoś sobie będzie uzurpował żem kura ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś szalony HDS-ie! Czekam na ten kontrowersyjny, wariacki dział z utęsknieniem i niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kura, chmura, ponura, złoty hipoptam... Różnie bywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG!!!! Małpiszon chce tutaj w stałym cyklu zawitać ;D
    Prędzej sobie w stopę strzelę hahaha

    Patka, postaram się zadowolić Twoje oczekiwania ;)

    Hipopotamie złoty, nie patrzyłem jeszcze na to fotę z perspektywy ostrości kłosów ;DDD
    Wymieniając swoje różne wcielenia, potwierdzasz tylko prawdę ze starego porzekadła, iż kobieta zmienną jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ooooooo Patka, ja również nie mogę doczekać się na nowy cykl HaDeSa- to mnie zaskoczył dzisiejszym postem ;PPPP

    OdpowiedzUsuń
  16. HaDeSie :D
    postaram się sprostać zadaniu :D
    aaaaaale dlaczego wybrałeś takie moje idiotyczne zdjęcie do cyklu????
    i to niby małpy gustu nie mają???

    OdpowiedzUsuń
  17. HaDeeS, w takim razie podrzucam jeszcze jedną ciekawą perspektywę - ten jeden kłos tuż przy dupci nasuwa pewne falliczne skojarzenia ;D

    Że kobieta zmienną jest, i facet, to nie ma dyskusji. ;)

    No i wychodzi na to, że sama sobie muszę wymyślać dalszy ciąg litanii - a tymczasem, gdyby ją stricte oderwać ode mnie, taka litania mogłaby przedstawić wyczerpując3e spektrum kobiecości. Podsuwam blogerom ten pomysł i początek:

    O Chmuro Gradowa
    Hipopotamie Złoty...

    OdpowiedzUsuń
  18. Tylko dlaczego ja nic o tym nie wiem, hę?
    Hadesie, a cóż ja takiego robię ;)? Grzeczna jestem, nawet się rozkręcić porządnie jeszcze nie zdążyłam, choć w sumie jak na czekoladę przystało, powinnam powiedzieć rozpuścić... Nnnoo ale upałów jeszcze nie ma ;)
    W każdym razie klip mnie rozbawił :)

    OdpowiedzUsuń
  19. oj HaDeS HaDeS ;]
    ładnie dziewczęta postem rozochacasz :DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  20. ja to mam spowolnione tempo reakcji dzisiaj ;) masakra jakaś ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. :D ha ha ha ha ;] Czekolada ;]
    spokojnie ;] izi izi :DDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  22. Tylko czmu tu jest tak... różowo? Bleeee...

    OdpowiedzUsuń
  23. :DDDDDD bo HaDeS wiedział, ze nienawidzisz tego koloru i chciał Ci troszkę ciśnienie podnieść ;] ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  24. kolorek jest po prostu obrzydliwy ;P ugh...
    Mam nadzieję, że się zmieni, bo ciężko coś czytać z zamkniętymi oczami :(, choć pisać z zamkniętymi mogę zupełnie bez problemu :D

    OdpowiedzUsuń
  25. bo już mam wprawę o wyczute paliczki :DDDD
    kolorek, sądzę, ze powinien się zmienić ;] daj Boże- bo nie ukrywam, że tyż nienawidzę tego koloru wypominając kolegę z uczelni ,,madżentę" ;] ha ha ha

    ale obiecałem że opiekować się będę poletkiem, to obiecuje... więc siłą rzeczy siedzieć tu muszę- niczym jak w kozie za karę ;P
    za me głupoty :D

    OdpowiedzUsuń
  26. ale żeby nie było, że kolorek się do niczego nie nadaje... to powiem, że jest w sam raz na lakier do paznokci, na cień do powiek, ręczniki w łazience i papier toaletowy ;P

    OdpowiedzUsuń
  27. ha ha ha ha :DDDDDDDDDDDDDDDD
    to ostatnie to napewno ha ha ha

    chciałem??? zostałem brutalnie wciągnięty w intrygi :DDD łykając haczyk jak pelikan!
    jestem niewinny!
    adwokata :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  28. za późno na adwokata ;)
    trzeba było wiedzieć, że to co powiesz, może zostać użyte przeciwko Tobie ;P

    OdpowiedzUsuń
  29. no masz... nawet na blogu nie ma kto za mną stanąc... widzę, ze Chocho HaDeSa stronę trzyma ;>>> i ty brutusie... eh

    Doro where are You????
    help!

    OdpowiedzUsuń
  30. Aneto, właśnie takie miał sprawiać ;)

    Kimonku nie mam pojęcia skąd pomysł na tak durnowate zdjęcie ;)

    Choco, do latach będziesz płynną czekoladką, z dodatkiem chili ;>

    Różowy jest booooooski!!!
    Mam tyle ciuszków w tym kolorze hahaha

    OdpowiedzUsuń
  31. :D jednak dobrze trafiłeś z teledyskiem :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  32. Choco, chodziło oczywiście o "do lata" ;)

    Doro warzy mikstury i Ciebie nie wspomoże Kimonie przebrzydły muahahahahaha
    Marny Twój los ;d

    OdpowiedzUsuń
  33. Chyba sam nie wiesz co powiadasz :D

    Doro jest zawsze i wszędzie :D

    przeciez ona ma trzecie oko ;PPPPPPP

    OdpowiedzUsuń
  34. Hades, różowy to paskudztwo... okropnie infantylny kolorek ;P
    Fuuujjj, żadnego chili, mam złe skojarzenia... :/
    Jak płynną to tylko z konfiturą różaną... taką podają w Cacao Republika w Poznaniu i taką mogę być :]

    OdpowiedzUsuń
  35. Choco, możesz być dla mnie też z różaną konfiturą ;)
    Urządzę Tobie scenę z filmu American Beauty, z milionem płatków róż frunących na rozlaną w wannie Ciebie ;DDD

    Trzecie oko Doro chyba jaskry dostało od tych psychodelicznych kolorków ;)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Tylko wcześniej załatw sobie scenariusz z happy endem ;P

    OdpowiedzUsuń
  37. Coś się wymyśli.
    Będziemy improwizować ;D

    OdpowiedzUsuń
  38. ;) he he
    Roztapiać to się zacznę od zaraz... przy rozczynianiu ciasta drożdżowego ;) To może zdążę... chociaż do lata ;P

    OdpowiedzUsuń
  39. Oj, takie ciasto drożdżowe to okrutna tyra, ale jakie smakowitości później ;D
    Zatem niech Ci porządnie urośnie!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Tylko trochę, ale ja lepszego sposobu nie znam niż ten żeby je tak łapką wyrobić, dopieścić ;)
    No ja mam nadzieję, że mi urośnie i w smaku będzie takie jak zawsze albo ciut lepsze... bo kawałek to by się na przekupstwo przydał... ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Choco, już czuję pieszczotę Twych dłoni jak to ciasto drożdżowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hadesie, a mnie ciekawi, jakie to "czucie" jest ;)?

    OdpowiedzUsuń