tusz na kartonie
50x70
(całość)
czyli szkicowych preladiasów i ich fragmentów ciąg dalszy...
Ostatnio dużo pracy, lecz mniej możliwości...
Mniej możliwości, więcej nosa kręceniem...
Więcej nosa kręceniem- więc jestem nieznośny...
akryl na dykcie
pierwsze starcie
100x70
(całość)
starcie drugie
starcie trzecie
Zasnąłem dziś jak bobas na uczelnianym parapecie...
Prędko obudziło mnie Kurakowo-Kaprowe oblicze, które postawiły mnie do pionu...
Usłyszałem od Ptaka, że mam bardziej kobiecy tok myślenia niż Ona i w ciągu kilku minut znalazła rozwiązanie dla trapiących mnie ostatnimi dniami małych dizasterów ;>
tym akcentem oko leciało mi na dalszym wykładzie z grafiki rodzynkowej, choć entuzjastycznym pląsem powinienem się radować swoim ,,fenomenem" z fotografii...
,,WTF?"
o_O
tak wyglądała moja reakcja na fakt nieświadomie zrobionego zdjęcia, któremu została przypisana cała koncepcja, genialność i inne sroty drity... które mam wykonać i kontynuować w najbliższy weekend, powrotem na swe przemyskie włości- ,,Twardowski... jest to idealne miejsce a Ty masz łapę"...
Czarny Marian ma Czarną Łapę ;>
wow
Pytanie teraz jak mam uwierzyć w konceptualizm tego przypadku, o którego geniuszu nie mam zielonego pojęcia?
Starano mi sie to wytłumaczyć...
Nie zrozumiałem jednak ;>
ha ha
dziś dalej dziecięcia z Kimuszkowym połączeniem:
Kids!
When K.I.M. Say
(Can U Hear Me Now?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz