Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B(vs)K. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B(vs)K. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 marca 2013

Trzylatek Huncwot

Huncwot ma już trzy latka!!!
Od narodzin, poprzez roczek oraz dwulatkę stał się wyszczekanym szczeniakiem po przejściach.
Dwa miesiące przed jego urodzinami, dostał w prezencie braciszka Opheliona, zatem teraz chciałby radośnie przedstawić tego rozkosznego niemowlaczka.
Pewne nieśmiałe sygnały, że coś jest na rzeczy, były wysyłane od samego początku, a można było doszukiwać się ich w postach oznaczonych enigmatycznym tagiem - ADO.

Myśl o powołaniu go na świat, zabłysła jakieś 1,5 roku wstecz.
Można o nim powiedzieć Baby Queer ponieważ posiada dwóch ojców oraz nic nieświadomą surogatkę, a na to nakłada się niesprecyzowana płciowość, gdyż pierwotnie był kobietą.
Dość szybko przeszliśmy do czynu, pstrykając aparacikami tu
i tam.
W tej drugiej lokalizacji trafiłem dosłownie w gówno... ale przynajmniej wyszedł z niego dobry materiał wyjściowy. Zatem da się rzeźbić w tym materiale, choć w tym przypadku raczej kwasić ;DDD

Często myślami wracam do tamtych szalonych letnich dni, gdy wśród ogólnej biegunki zwariowanych pomysłów i projektów, poczęliśmy właśnie Opheliona, który u Kimona przyjął formę graficznego poliptyku, natomiast u mnie fotograficzną kontynuację, a dokładniej restart.
To był magiczny czas...

Jeden projekt, a łączy praktycznie wszystkie moje pasje i zainteresowania (fotografia, podróże, naturyzm i natura, akt, queerowy wydźwięk oraz kontestacja Śtuki).
Woda to mój żywioł. Symbolika jest raczej znana. Towarzyszy całemu cyklowi życiowemu, od poczęcia po śmierć.

Od razu chciałbym uprzedzić, że nie będę aż tak się poświęcał, żeby codziennie publikować zdjęcie. Wystarczy sam fakt, że codzienne będę je robił, szukając wody lub jej namiastki wszędzie tam gdzie aktualnie będę się znajdował.
Mijający czas obrazuje powoli zarastające włosiem ciało, które w Sylwestra dokumentnie ogoliłem. Wstępnie chciałbym wytrwać w tym futrzeniu przez pół roku, a później zobaczy się jak mocno uciążliwe będą upały ;)
Niestety googlowa mapa jest niezbyt dokładna, stąd czasem zdarzają się niewielkie nieścisłości w lokalizacji.

Z nieukrywaną radością chciałbym Państwu bardzo serdecznie przedstawić tego brzdąca!



* Filmik stworzyła frontmenka Domowych melodii czyli Justyna Chowaniak

P.s. Częste odwiedziny, lubienie, reklamowanie, polecanie, linkowanie itp. są jak najbardziej wskazane i mile widziane ;DDD
P.s.2 Maupie dziękuję za udostępnienie grafik do upiększenia strony.

środa, 11 kwietnia 2012

Blogo(vs)Kazik 14 - Blog Anety

To jest wielce zaskakujące, że w oficjalnym gronie sąsiednich gospodarstw, jeszcze nie umieściłem jej bloga.

Pojawiła się zupełnie niespodziewanie, trafnie komentując wpisy innych osób, aż wreszcie w czerwcu zeszłego roku, postanowiła bardziej aktywnie uczestniczyć w tym środowisku.
W tytule posta nazwałem go po prostu Blog Anety, ponieważ już kilkakrotnie zmieniał tytuł. Początkowo nazywał się stories & stuff (lubiłem ten tytuł), by po jeszcze jednej zmianie tytułu zostać przemianowany na:
Miejsce to jest magiczne i bardzo lubię je odwiedzać.
Może dlatego, że Aneta zamieszcza tam mnóstwo zdjęć, do robienia których ma ewidentny talent.
Może dlatego, że uwielbia uwieczniać na fotografiach swoje... różnorodne obuwie (trzy próbki - 1, 2, 3), a nawet gołe stopy.
Może dlatego, że pisze o ciekawych rzeczach.
Może dlatego, że w samych początkach pisania, poświęciła mi osobny wpis, w którym wykonała bezbłędną analizę mojej narcystycznej natury, choć wtedy nie znaliśmy się jeszcze osobiście. Zatem większość tych rzeczy wyczytała między wierszami ;) Dodatkowo odważyła się tam pokazać swój pępek, z odciśniętym obok guziczkiem ;D
Może dlatego, że robi szydełkiem cuda z włóczki, jak chociażby "łapacz snów".
Może dlatego, że jak już ją zdołałem poznać na kimonkowym wernisażu, a później pogłębiłem tą znajomość na dorowych warsztatach, okazała się fantastyczną rozmówczynią... i milczynią ;)

Generalnie jestem kolejnym piewcą, który dołącza do niemałego grona chórzystów, śpiewających o jej przeogromnym cieple i dobroci, za które pewnie ktoś ją kiedyś ozłoci ;)))
Chyba czas założyć jakieś miejsce kultu, Świętej Anety od Spraw Skomplikowanych?
Może na dobry początek, niech będzie to jej blog?

środa, 13 kwietnia 2011

Blogo(vs)Kazik 5 - Passion of the K.I.M.

Kolejny blog we wskazikowym cyklu, nie powinien być dla stałych obserwatorów zaskoczeniem.
Wielu z Was zapewne zauważyło, że ostatnio nawiązałem protokooperacyjną współpracę z niejakim Kimonkiem.

Dzieciak pochodzi ze wschodnich rubieży naszego kraju, czyli tam gdzie ledwo dociera kaganek cywilizacji, oświaty i oświecenia, bo kawałek dalej na wschód, to już tylko dzikie stepy i koczownicze ludy ;)

Sam o sobie pisze tak:

początkujący rzemieślnik raczej...
samouk malarski z wyboru, a może inaczej- z przymusu bytności jak na razie...
wszystko po troszku, czyli w sumie tak na prawdę nic...
co dalej?
ino czas...

przyjmuje zamówienia na portrety ze zdjęcia, obrazy, grafiki...
wiecej informacji na mailu lub gg...

w razie sugestii, służę pomocą :) ja nie gryzę... tak mocno ;]


Zatem mamy do czynienia z początkującym rzemieślnikiem artystycznym, który rokuje na to, by już za kilka lat zastąpić na polskim, artystycznym panteonie, takie tuzy jak Wilhelm Sasnal, czy Kuba Ziółkowski (twórca który zasłynął monumentalną Wielką bitwą pod stołem).
Światowe galerie będą się zabijały o jego prace, które będą osiągały niebotyczne ceny, na miarę takich bibelotów.
Zamawiajcie u niego obrazy, grafiki, tykwy, projekty ogrodów, fotografie, póki jest tani!!!
Gwarantuję opłacalną inwestycję ;)

Sam blog właściwie interesujący nie jest ;D
Takiej biegunki myślowej i kociokwiku umysłowego już dawno nie czytałem.
Po odcedzeniu olbrzymiej ilości przecinków, kropeczek, wykrzykników, znaków zapytania, emotikonów, onomatopei oraz przedziwnych słowotworów, pozostaje znikoma część w miarę sensownego, nie do końca logicznego tekstu ;)

Plusem całości jest to, że niesie olbrzymi ładunek pozytywnej energii!
Kolejny plus jest taki, że ostatnio również tam się udzielam, więc jeżeli mało Wam tutejszych barwnych wpisów, to możecie jeszcze odrobinkę tam mnie poczytać ;D

Na zakończenie chciałbym uciąć wszelkie wątpliwości i domysły, nasuwające się przy tak zażyłej, naszej współpracy.
Otóż nasze wirtualne lizanie pytek, absolutnie nie przekłada się na realne kontakty ;))))
Takie mieszanie międzygatunkowe jest kompletnie niewskazane!
Widziałby kto, żeby pies z małpą cyrk odstawiali ;D

Zapraszam - Passion of the K.I.M.