niedziela, 24 czerwca 2012

Rain On Me...



,,[...] Każdy, kto był zakochany, wie, że namiętność jest najsilniejsza, a pożądanie najsłabsze, gdy przedmiot miłości jest nieobecny i odwrotnie - gdy osoba ukochana jest przy nas. 
Mężczyzna może dotąd kochać dwie kobiety, dokąd jedna z nich się nie zorientuje. 
Nie oko i ręka zawierają małżeństwo, lecz rozum i serce. 
Choć ważną jest rzeczą żenić się z miłości, ważniejszą jeszcze w małżeństwie miłość utrzymać.    
Najszczęśliwszy związek, jaki można sobie wyobrazić, jest pomiędzy głuchą żoną, a ślepym mężem.
Geniusz może współistnieć z dzikością, lenistwem, szaleństwem nawet ze zbrodnią- ale nie może długo współistnieć z sobkostwem i folgowaniem zawiści. 
W młodości  nasze szczęście jest  nadzieją, w starości rozpamiętywaniem nadziei młodości [...]"

  Samuel Taylor Coleridge


Noc tym razem bez dziobania komiksu- zasiadam przed laktopem i kolejną perłą podaną przez Rabkę- ,,Trzy"...
Pozycja dla mnie (niby) obowiązkowa, z której będę rozliczony...
Coś czuje w kościach, że ten obraz troszkę mnie ruszy- tym bardziej, że nie oglądam filmów zbyt często, więc tak czy siak wchłonę go jak gąbka, nie zważając na doznania (mimo obecnej tam ,,sielanki").

Szykuje się chyba kolejna... inspiracja ;]

2 komentarze:

  1. Adres do korespondencji listowotradycyjnej mi wyślij, ziom.

    OdpowiedzUsuń
  2. :D przerzucamy się na pradawne formy listów pisanych, wysyłanych gołębiem?

    adres przemysko- preriowy się nie zmienił ;]
    leci sms'em... ziom ;P

    OdpowiedzUsuń